Figurki z magazynu i Pikie Pie z jajka. Za, widać kolekcję gier i filmów. Marki My Little Pony i Equestria Girls są własnością Hasbro Toys Enterprises, Inc. Wszystkie prawa zastrzeżone. |
Jeżeli
jesteś geekiem popkulturowym to
prawie na pewno coś kolekcjonujesz lub
zbierasz. W swoim nie zmąconym obcą ręką zakątku, chronionym przez jadowitego,
trzygłowego psa, hydrę lub lisie ogniki trzymasz swoje cuda. Wśród nich każdy z
nas ma swoje perełki. Dla niektórych jest to pełna kolekcja rangey keys (google it), wartą 20 tys. Funtów kolekcję My Little Pony czy jakieś rzadkie, oryginalne wydanie. Ale część z
nich ma to jedną, szczególną cechę. Nigdy ich nie dotknęłaś, nie dotknąłeś. Stoją na półce. Nie otwarte, ciągle w
opakowaniu. Chcesz, ale nie możesz. Co jest takiego magicznego w nieotwartym dobrze?
Pięć powodów, według nas, dlaczego nie otwierać.
Z cyklu My Little Law: Copyright is right. Wszystkie zdjęcia pochodzą z kolekcji własnej, wszystkie prawa zastrzeżone.
Osobiście, oprócz kolekcjonowania mang (od
czasu do czasu kolekcja się powiększa), albumie z ponad czterystoma ulotkami
filmowymi - zabranymi z różnych kin - mamy w pokoju niewielką stosunkowo
kolekcję My Little Pony Friendship is Magic. Część z nich nigdy
nie rozpakowaliśmy. Część z nich wymaga oczywiście otwarcia opakowania, aby móc
w ogóle wystawić figurkę na jakikolwiek widok. Dotyczy to prezentowanych na
zdjęciach (tu ↓ i tam ↑) figurek z gazetki MLP (↑) od Egmont, Kinder
Surprise czy blind bagów (↓) - to
znaczy semi-losowych, wypuszczanych falami saszetek, w których "nie wiesz
co trafisz". Semi, bo jak wiesz jak szukać, to zawsze wyciągniesz to co
chcesz. Podobnie jak składane figurki typu POP (↓). Inaczej w ogóle się nie
prezentują. To jest dość oczywiste. Nie widać ich wtedy.
Po lewej, figurki z Blind Bagów, po prawej trzy POPy, a z tyłu pluszak. I znów trochę filmów i Twilight z jajka. |
W całej kolekcji mamy jedną figurkę,
którą otwarliśmy na życzenie siostrzenicy (↙). Nie jest to jakaś szczególna
figurka, ale dla nas ma sentyment. To pierwsza w kolekcji. Dotknąć ją było bardzo...
magiczne. Po tym wszystkim jednak, włożyliśmy ją ponownie do opakowania, które
zakleiliśmy. I to już nie jest to. Czar prysł. Dlaczego? Co jest w
rozdziewiczeniu takiego, że sprawia iż figurka traci to "coś"?
Pierwsza w kolekcji.
Brushable Sunset
Shimmer.
Otwarta, co
widać. I żałuję tego.
|
Po pierwsze, bardziej przyziemne, figurka
traci na wartości. Nie rozpakowana oznacza, że każdy jej posiadacz ma prawo do
jej wyjęcia i bycia pierwszym, który jej dotknie po zapakowaniu. Pierwszym,
który będzie ją podziwiał. Oglądał. Oceniał. Który zdecyduje o jej losie. Cena i
wartość rośnie w górę, bowiem obecny i potencjalny nabywca ciągle może być
pierwszym i płaci się za ten luksus. Za tą potencjalną możliwość. W najgorszym
przypadku - otwartej zawartości, ale z zachowanym opakowaniem - ciągle może
dokonać odpowiedniej ekspozycji. Ma cały komplet.
Po drugie. Po rozpakowaniu, figurka nie
ma tej prezencji. W opakowaniu prezentuje się zupełnie inaczej. Owszem, nie
możesz jej dowolnie zaprezentować, ale zaprezentowana w ten sposób nigdy się
nie zestarzeje. Jest chroniona przed uszkodzeniami, urazami i złamaniami. Każdy
kolekcjoner wam powie, że wybiera się zawsze najlepszy egzemplarz. Nie tylko ze
względu na wykonanie, ale również specyficzne ułożenie w opakowaniu - w
przypadku kucyków do czesania, chodzi o fryzury. W przypadku innych figurek, charakterystyczne
ułożenie. Odbicie światła. Załamanie. Cokolwiek. Otwarcie, zabija tą
unikatowość - przykład na zdjęciach poniżej. Wszystko wybierane starannie. Każdy włosek i zagięcie miało znaczenie dla piękna.
Po trzecie. Co z opakowaniem? Wyrzucić?
Zostawić? Jak rozpakować by nie zniszczyć? A może zniszczyć? Kilkukrotne
obejrzenie programów w stylu Wojny Magazynowe, Aukcja w Ciemno czy Łowcy Okazji
powinny wam odpowiedzieć na to pytanie. Opakowanie stanowi integralny element
figurki. Jej część. Jego brak sprawia, że figurka pod jakimś względem jest ułomna
i może ulec uszkodzeniom. Nadal stanowi ona główny element - samo pudełko jest
niemal bezwartościowe - ale z nim stanowi prawdziwą rzecz. Dlatego część kolekcjonerów nie wyrzuca opakowania, ale dokonuje jego prezencji z zawartością.
Wewnątrz lub na zewnątrz. Wedle uznania. Ale nie otwarte opakowanie nigdy nie
zginie i "przypadkiem" jakiś wścibski ktoś go nie wyrzuci. Znam takie
indywidua.
My Little Pony Friendship is Magic Collection. Państwo Cake oraz siostra Pinkie Pie z zwierzakiem Pinkie, Gummy'im. |
Po czwarte. Jest w Tobie specyficzny
dualizm. Otworzyć i nacieszyć się, czy jednak nigdy nie móc dotknąć, ale
pozostawić w nietkniętym stanie? Tak naprawdę chciałbym je wszystkie dotknąć.
Móc wyjąć, ale zaraz potem z powrotem włożyć. Dlatego, że tak wyglądają
inaczej. Sęk w tym, że opakowanie ulega uszkodzeniu. Oczywiście są sposoby na
to, by je uszkodzić jak najmniej, ale nadal. Zdecydowana większość opakowań
jest przyklejona, w najlepszym przypadku taśmą klejącą, w najgorszym klejem do
papieru. I każde otwieranie to niszczenie. Zadarcia. Urwania. Uszkodzenia. I
cała masa innych paskudztw. A każde uszkodzenie nie tylko zmniejsza wartość,
ale również wygląd.
Zestawy trójpaków. Zupełnie inaczej to wygląda. Wygląda lepiej niż na zdjęciu. I kusi najbardziej. |
Po piąte. Magia. Czar. Urok.
Niezapomniane wrażenia. Nazwij jak chcesz. Ale jest w tym wszystkim jakiś czar.
W możliwości dotykania opakowania z jego zawartością. Zupełnie inny, niż przy
dotykaniu figurki rozpakowanej i nie mówię, że lepszy. Ale magiczniejszy. Bardziej
tajemniczy. Niezwykły. Jest w tym właśnie to "coś", coś, dzięki czemu
to jest zupełnie inne wrażenie. Nie możność dostania się do zawartości
zachowuje jej czar. Magię. Czyni ją tajemniczą.
Na sam koniec, zaprezentuję wam moją
perłę w kolekcji. Zestaw dostępny niedawno w Biedronkach po unikalnej cenie.
Cztery z pięciu części. Udało się upolować wszystkie - m. in. dzięki własnym urodzinom. Polowanie na brakujący zestaw z Twilight
Sparkle, Fluttershy i Spike'iem trwa.
O lewej: Applecjak (Mistress Mare-Valeus), Pinkie Pie (Fili-Second), Rarity (Radiance) oraz Rainbow Das (Zapp). |
Pochwalcie się waszymi perełkami.Bo jakieś na pewno macie, prawda? Otwarte czy nie? A może to książką lub komiks - więc ten rarytas trzeba wręcz zapakować!
Postać Kitsune Copyright by me (Konrad Włodarczyk) 2015, all rights reserved.
Łatashi Bishi Bashi :-]
OdpowiedzUsuńI wszystko jasne. ^_^ Dla nas. Nie pochwalisz się żadną perełką (pomijam dzisiejszą)?
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPanie F. mam do ciebie kilka pytań. Jak ustalasz ułożenie figurek na półkach? Czy bierzesz pod uwagę rozmieszczenie mebli w pokoju? A może bardziej kolor ścian? Myślałeś o metalowych małych stojakach, coś ala te na rzadkie egzemplarze komiksów? Widzę zastosowałeś fajny ciekawy patent z podkładaniem złożonych kawałków papieru (zdjęcia numer 3 i 4 licząc od góry). Ja pochwalę się swoją kolekcją zeszytów komiksowych, gdy dojdą mi w tym tygodniu koszulki i tekturki ochronne (kilkaset sztuk.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze, te papierki są oryginalne. To broszurki z ostrzeżeniami czy cuś tam. Wejdź w zdjęcie, to będzie większe i lepiej widać.
UsuńNie biorę pod uwagę mebli. Mam jedną, przeszkloną szafkę i dwie półki na ścianie (ale na nich książki i komiksy w pudełkach). Zdjęcia robione były w różnych częściach pokoju, tak aby móc podzielić kucyki i nie musieć za dużo przestawiać. Wskazane zdjęcia są z poziomu podłogi, inne na krzesełku, a z Power Ponies było pozowane na opróżnionym chwilowo regale, aby wszystkie było ładnie widać. Na półce normalnie stoją w literę "u", bo się nie mieszczą. Taką mają moc.
Na jesieni będę miał remont, więc wreszcie mi się miejsce zrobi i inaczej to ustawię. Obecnie korzystam z mebli po poprzednim mieszkańcu, a więc nie miałem wpływu na miejsce. Dzielę też pokój z dziećmi rodzeństwa: trzymają u mnie zabawki, więc na ten przykład mangi i komiksy musiałem poukładać jak tetris. A przed nimi figurki stoją. W tym nieobecne na zdjęciach Sailor Jupiter, R2-D2 i Spider-Man i Man-Spider. Geekowski Tetris.
Ja swojej liczącej ponad 1600 zeszytów i kilkadziesiąt tomów kolekcji komiksów już prawie nie mogę pomieścić na półkach. Dokupienie i postawienie jednego dużego regału by je wyeksponować bardziej, lepiej na razie nie jest możliwe ze względu, na fundusze oraz brak miejsca.
UsuńBól każdego fana... 1600 zeszytów robi wrażenie. Ja mam trochę TM Semic oraz ~120 mang (1 tom odpowiada mniej więcej 4-6 zeszytom).
UsuńObiecane zdjęcia
Usuń[img]http://static.pokazywarka.pl/i/6520986/174703/cam00001.jpg[/img]
[img]http://static.pokazywarka.pl/i/6520986/734047/cam00002.jpg[/img]
http://static.pokazywarka.pl/i/6520986/174703/cam00001.jpg
Usuńhttp://static.pokazywarka.pl/i/6520986/734047/cam00002.jpg
To tylko niewielki wycinek kolekcji
a tu kolejne zdjęcia
http://static.pokazywarka.pl/i/6521028/731631/cam00003.jpg
http://static.pokazywarka.pl/i/6521028/292233/cam00004.jpg
Te akurat fotki pokazują 4 z 6 półek- widoczne na zdjęciu zeszytówki posiadają w folie i tekturki ochronne.
Upchnięte jak sardynki z puszcze XD No, to naprawdę spora (w porównaniu do mojej) kolekcja. Długo zbierana, że tak się zapytam?
UsuńMiałem wybór albo trzymam pionowo albo poziomo, wybrałem to pierwsze ;D
UsuńKolekcja zbierana od około 10 lat nadal choć już rzadziej aktualizowana, że się tak wyrażę.
Ah... znam ten "ból" ;) Otworzyć czy nie? Zazwyczaj się powstrzymuję, a jak wiem, że jest jakaś figurka (dostępna teraz w miarę przystępnej cenie) będzie mnie wyjątkowo mocno kusić to zdarza się, że kupuję dwie - jedną zostawiam w opakowaniu, a drugą otwieram, żeby się nacieszyć ;) Z serii Power Ponies musiałam kupić druga Pinkie (jakoś nie mogę jej się oprzeć) bo wiem, że prędzej czy później bym poległa ;)
OdpowiedzUsuńZ POPów mam chyba tylko jednego w opakowaniu - na nich mi jakoś nie zależało + wyglądają lepiej po złożeniu ;)
Jest jeden problem jeśli chodzi o trzymanie w pudełkach - zabierają dużo miejsca niestety :(
Powodzenia w kolekcjonowaniu! :D
Oj tak. Dotknąć, czy nie? Ok tak x2, POPy lepsze po złożeniu. Ja złożyłem wszystkie trzy swoje. A z miejscem to różnie bywa. Widzisz, jeśli nie wyrzucasz pudełka, o i tak miejsce zajmuje. No chyba, że wszystkie w jednym kartonie w szafie trzymasz albo wyrzucasz.
UsuńA i dziękuję. Dziś mnie kusi promocja z Smyka. EG Minis w przystępnej cenie... Że też tak bez uprzedzenia dają! Tak bym nie kupował Carrot Cake'a i cosik by się uskobało na chociażby Fluttershy... - Swoją drogą najbrzydsza z całej serii, ale to Fluttershy. Jej chcę mieć dużo. XD
Zależy - czasem zostawiam opakowania, czasem nie ;) Coraz bardziej brakuje mi miejcsa więc coraz więcej kucyków trafia do pudeł :( Miejsca na półkach skończyły się już daaaawno - teraz jeszcze staram się co mniejsze poupychać w luki ;)
UsuńNa szczęście (?) EG do mnie nie przemawiają - pociesza mnie to trochę bo przy kolekcji MLP i MH to już w ogóle bym się pozbyła resztek miejsca ;)
Hah widze, że masz z FS to samo co ja z PP xD Jej mam najwięcej z całej M6, a i tak mi mało ;)
Pinkie Pie druga w kolekcji do posiadania dużej ilości.
UsuńZarzucisz jakimś zdjęciem tej nieziemskiej kolekcji?
Lalki z EG są ogólnie brzydkie. Tylko Minis fajnie wyglądają, więc chciałoby się mieć M6 i Sunset Shimmer. To by było fajne... Ech... ale 210 złotych i to na promocji... Nie stać mnie. :(
MH... może kiedyś nadrobię. Mam jeszcze - jeśli nie wiesz - prawie trzydzieści sezonów Super Sentai. Jestem na dziesiątym. Mam ogromne tyły.
Jeśli chodzi o Pinkacze to większość z nich jest w miarę w jednym miejscu + cześć pudełkowa wisi, a część w pudle ;)
UsuńTu cześć mojej kolekcji: http://i68.tinypic.com/2udut86.jpg :)
A przyznam rację - EG minis wyglądają przyjemnie, chociaż chyba się nie skuszę ;)
Przyznam, że dopiero od Ciebie usłyszałam o Super Sentai, ale pogoolowałam i już wiem co to :) Może nawet oglądnę jakiś odcinek - zobaczę czy mi przypadnie do gustu - PR lubiłam, więc może i to?
Ja oprócz MLP kolekcjonuję jeszcze lalki Monster High (ale nie liczyłam ie ich mam) i mangi (niezbyt pokaźna kolekcja, ale 2 półki zajmuje) :) Mam nadzieję, że już nic nie zacznę kolekcjonować bo mi już w ogóle nic nie zostanie na nic pieniążków ;)
Wow! Toć moja kolekcja jest mizerna... ale ja sam muszę kupować. Mi nikt nie chce, a jak proszę na urodziny itp. to kręcą nosem... ogólnie też kręcą na wszystko co geekowskie.
UsuńZależy też od której serii zaczniesz - od tego uzależniona jest dostępność, jakość czy obecność napisów, a więc trudność w odbiorze. Są dwie możliwości: wersja hard->light (od początku do końca) i light-> hard (od końca do początku), na co wpływa wiek i bariera jezykowa. Ewentualnie wersja pośrednia: obejrzeć kilka serii nowych, wkręcić się, zawziąć się i zacząć systematycznie od początku. Ja poszedłem tą ścieżką i uznaję ją za najlepszą gdyż w ten sposób poznasz lepsze jakościowo (efekty itd.) serie i wiesz, do czego to zmierza. Łatwej wtedy, bo widzisz cel, ku któremu to idzie. Seria 35, Kaizoku Sentai Gokaiger jest ku temu najlepsza. Ale nie powiem czemu, bo to spoiler. A u góry strony masz linka do Spiler Alert = polityki spoilerowej bloga.^_^
99% mojej kolekcji kupiłam sama :) Dopiero od niedawna zdarza mi się od chłopaka dostać jakiegoś kucyka (idzie na łatwiznę bo nie musi się trudzić nad prezentem na urodziny czy święta) ;) + jeszcze jak byłam mała to udawało mi się rodziców namówić na kupno (kiedy to było... teraz jak widzą, że niosę kucyka to słyszę standardowe "ale płacisz sobie sama")) :)
UsuńChyba spróbowałabym od wersji light -> hard :) Jak tylko nie zapomnę i będę miała chwilę czasu to zerknę :)
Więc polecam albo klasycznie: od najnowszej wstecz albo obejrzyj sobie jako pierwszą IMHO najlepszą serię (z obejrzanych do tej pory) czyli 35. To Ci da spore pojęcie o co biega. ^_^
Usuń