W historii Super Sentai jest
taka dziwna rzecz. Mianowicie, z jakiegoś powodu Toei nie potrafi zrobić
jednoznacznie fantastycznych rocznic. Mam na myśli to, że dziesiąta rocznica
była, jakby jej nie było. Piętnasta podobnie. Dwudziesta... była dziwna i dała
nam w sumie tylko ideę filmów vs. Dwudziesta piąta dała dobry sezon i świetny film.
A trzydziesta... cóż... Świetny sezon i taki sobie film. A kiedy mówię świetny
sezon, to mam na myśli fakt, że Gou Gou
Sentai Boukenger dali nam nie tylko świetne sceny po napisać, przybliżające
poprzednie sezony, co również... wewnątrz serialowe nawiązania. Nie takie jak w
Gokaiger, o nie. Mamy takie
nawiązania, że... rzesza geeków i nerdów musiała nad nim siąść, by je
usystematyzować i spisać. I tylko Akagi Nobuo byłby to wstanie zrobić w pojedynkę.