Search this blog/このブログの中でさがす:

niedziela, 13 listopada 2022

Imagination! Ressha Sentai ToQuger!

 

烈車戰隊特急者見面會/Ressha sentai toqger will meet by  鎮邦

Ressha Sentai ToQger są własnością TOEI Company.


Nie powinno być niczyim zaskoczeniem, że każdy kraj ma swoje upodobania. A jednym z takowych odnośnie Japonii są pociągi. O kraj z ogromnie dobrze funkcjonującą koleją, która staje na centymetry i odjeżdża na sekundy. Liczba niezwykłości nie zamyka się na tym. Tokijka linia Yamanote to linia okrężna po Tokio i całkowicie wygodna przy poruszaniu się po mieście. Tak, dobrze słyszycie. Po Tokio można poruszać się koleją. Specjalnie dedykowaną do tego koleją!

Tonikaku, o kolei i pociągach wspominam nie bez powodu. Choć Kamen Rider mają dostali swój pociąg znacznie wcześniej (2007), Super Sentai musieli poczekać to roku 2014 i Ressha Sentai ToQger. Nazwa dziwna na pierwszy rzut oka, ale wymawia się ją tak samo jak słowo „ekspres pospieszny”, a więc tokkyu, Seria ta ma niezbyt dobra opinię i nie za bardzo wiem czemu.


Znaczy się wiemy. Każdy ma swój gust i nie zawsze coś komuś podpada. W tym wypadku chodzi o specyficzny zabieg narracyjny, wykorzystany w serii. Niestety, wyjaśnienie tego zabiegu wiąże się z mocnym spoilerem historii. Cały schemat bowiem opiera się na zasadzie jajka Kolumba. Jest to zagadka, której rozwiązanie jest banalne w momencie, kiedy się je zna. Kiedy się jednak jego nie zna, zagadka może wydawać się nierozwiązywalna.

Podobnie jest tutaj. Bez znajomości czemu coś się dzieje w sposób, który się dzieje, wielu odstraszają początkowe odcinki jako dziwne i niezrozumiałe. Ale w momencie poznania tego, sprawa się wyjaśnia i można dostrzec i podziwiać kunszt pisarki scenarzystów, którzy znając ten szczegół, odpowiednio pisali pod niego odcinki. To trochę jak z zjeść ciastko i mieć ciastko (z tym, że tutaj to nie przejdzie): dla jaśniejszego odbioru warto znać już wcześniej ten element historii, ale zaś jego znajomość jest spoilerem, który nie pozwala dostrzec, drugiego dna.

Ale jest jeszcze inna kwestia, która odrzuca ludzi – i to jest to, czego nie rozumiemy. Mianowicie, jakaś część osób przestaje oglądać seriale po kilku odcinkach bez odpowiednio ważkiego powodu. W przypadku Super Sentai, zbyt często spotykam się w następującym typem opinii: ktoś nie lubi ToQger za to samo, za co uwielbia lub mu nie przeszkadza w Gokaiger czy Kyouryuger. Znalazłem jednak i taką recenzję, która wyraźnie powiedziała jedno: jeśli w serialu robionym bardziej z myślą o dzieciach, narzekasz na „dziecinność” jakiejś serii, to nie jest to fandom dla Ciebie.

Naprawdę. Super Sentai rządzą się swoimi prawami; mają swoje niejako aksjomaty. I jeśli jakiś Ci nie pasuje, szczególnie w sposób na wyrywki (np. nie pasuje ci w ToQger, ale jest ok w Kyouryuuger), to pozostaje zapytać: że co? Rozumiem, jak się komuś nie podoba robot estetycznie (bo robot w serii nie jest zbyt ładny i dobrze pomyślany). Albo kostiumy (bo nie wszystkie są ładne, a argumenty przeciw kostium ToQger są zrozumiałe dla nas). Albo jak komuś fabuła nie podpadła (jak nam Hurricanger). Ale najczęstszymi narzekaniami na ToQger są te o dziecinność postaci.

To jest, od zawsze był, i pewnie zawsze będzie, z przesłaniem, pozytywny serial dla dzieci. Od zawsze miał wiele „dziwnych” elementów, jak ataki, plany złoczyńców, kartonowe budynki, miecze z gumy, specyficzna choreografia walk czy dziury fabularne. Owszem, dawniej bohaterowie strzelali z broni czy palili papierosy. Były też poważniejsze sezony, jak Jetman czy Liveman. Ale dziecinność była zawsze elementem serii, w mniejszym (dawniej) lub większym (obecnie) stopniu. Oczekiwanie więc, że sezon będzie poważniejszy jest dziwne. Raczej powinniśmy być tym zaskoczeni, a nie odznaczać punkty na liście.

A w przypadku ToQger, szczerze nie rozumiem tego, dlaczego komuś pozytywy serial o budowaniu i rozwijaniu wyobraźni z motywem pociągów mógł się nie spodobać. Choć może powinienem to ując inaczej: mam świadomość, że większości osób podobają się „bardziej odważne” typy postaci, ale jeśli ktoś przychodzi oglądać dla nich Super Sentai, to zapraszam do Kamen Riderów. To troszkę tak jakby oczekiwać od Kaczora Donalda i Myszki Myki, że będą pokroju Jokera i Batmana.

A tymczasem dostaliśmy porządnych złych – takich z charakterem i motywami i mocną, fabularną podbudową. Shadow Line to organizacja, która chce ciemnością i cieniem przykryć cały świat. Mimo niecnych planów, są również „normalnymi” osobami, ze swoimi planami, chceniami czy planami na przyszłość. Mamy postaci bohaterów, które prezentują się odpowiednio do fabuły i konceptu Super Sentai uważam, że są w porządku. Mamy historię o odpowiedniej budowie i dobrymi plot twistami. Owszem, wszystko to nie jest na jakimś niebotycznie wysokim poziomie czy też jest odkrywcze i w ogóle. To, że coś jest dobre czy na wystarczającym poziomie, nie oznacza od razu, że musi być Da Vinci czy Shakespeare. Aby móc docenić najlepsze i zganić najgorsze, muszą być pomiędzy jeszcze odcienie. A Touger to wystarczająco dobry sezon, by się nim nacieszyć.

A jak ktoś nie potrafi dostrzec potencjału sezonu i przymknąć oka na zwyczajowe, sentai’owe i tokusatsowe głupotki, to przypominamy: ti nie jest ani serial ani fandom dla Ciebie.


Serial ma 1+1+1 = 3 ogony!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz