Copyright reasons by gaelx na licencji CC BY SA 2.0 |
Ostatnim czasem, z różnych powodów, obejrzeliśmy kilka mniej lub bardziej losowych anime. Taki powrót do korzeni. Z anime jest taka kwestia, że ów losowy tytuł z nienacka może wpisać się w totalną klapę, całkiem przyjemną rozrywkę jak i hit. I nie ma przy tym żadnej reguły. Spy x Family okazuje się być całkiem niezłym anime, Yuru Camp mimo zerowej fabuły, wciąga niemiłosiernie, a takie Great Jahy wont be defeated ogląda się przyjemnie choć nie jest to porywająca historia.
Wśród oglądniętych anime było również pierwszy sezon Re:Zero (to powszechny skrót tytułu, który zajmuje całą linijkę arkusza edytora tekstu). I tu się chcemy zatrzymać. Bo o ile anime to odniosło ogromny sukces, to jednak cierpi ono na jeden syndrom, które wiele popularnych dzieł ma. Mianowicie: Rzesza fanów nielubiąca czy też nierozumiejąca krytyki ich „arcydzieła”.
Lastly, from various reason, we have watched more or less random animes. Kinda back to the bone. With anime, there is a case that random title can be a total disaster, quite good entertainment or best of the best. And there is no rule in that. Spy X Family is quite good anime, Yuru Camp can suck you in while basically possesing no plot at all and Freat Jahy wont be defeated is entertaining yet without thrilling stoory.
Among those anime was 1st season of Re:Zero (it’s common abreviation, cause full title is whole line long). And here we stop for a bit. This anime was a hit but it’s fandom has a common hit disisease: lot’s of fans who does not inderstand criticism of their beloved anime.
Przy okazji opisywania serii Resident Evil opisaliśmy podobną kwestię. Ludzie, uważający RE4 za arcydzieło i najlepszą część serii, często nie potrafią zauważyć prostego argumentu, który zaprzecza wyjątkowości tytułu i obnaża jego wady i wprost wykazuje, że to dzieło nie jest archydziełem. I ważkość historyczna danego dzieła, nie ma tu znaczenia. Coś może być bardzo istotne dla rozwoju jakiejś dziedziny i być dobrą rozrywką, ale nadal mieć wady lub się kiepsko zestarzeć.
Tak samo jest z Re:Zero. Zanim pójdziemy dalej: to Anime należy do gatunku isekai tzn. ktoś przeniósł się/został przeniesiony do innego świata i musi się tam odnaleźć. Tyle.
W przypadku tego anime, kiedy spotykaliśmy w Internecie opinię zbieżną z nami, zaraz otaczał ją wianuszek komentarzy, w którym prezentowany był absolutny brak logiki w rozumowaniu. Dokładniej jest to rodzaj błędu logicznego. Polega to mniej więcej na tym, że osoba wielbiąca dzieło akceptuje tezy i stwierdzenia zgodne z własnym przekonaniem, a zaprzecza i neguje te przeciwne. „Ponieważ ja uznaję dzieło za super/wybitne/etc, to takie ono jest i jeśli ktoś się z tym nie zgadza, to nie ma racji, bo ja tak mówię.”. Mniej więcej to się dzieje w przypadku Re:Zero.
O co więc dokładnie chodzi? Czego ludzie nie dostrzegają w tym anime, a powinni? Tworząc fikcyjną historię, nie można zapomnieć o jednej kwestii: jej ugruntowaniu. Fachowo chodzi o coś, co nazywa się „suspension of disbelief”, a po polsku „zawieszenie niewiary”.
Nie wdając się w szczegóły i nadmierne dywagacje, w tym koncepcie chodzi o to, że zakłada się iż widz musi do pewnego stopnia uwierzyć w opowieść. By móc przyswoić historię, musi przymknąć oko na nierealność np. magii, supermocy czy podróży nadświetlnych albo absurdalność konwencji (jak sposób działania szpitala w Dr Hoouse czy absurdalnie potężne szkolne rady w niektórych anime). A czasem tak małych elementów jak kolor włosów czy zbiegi okoliczności. Oczywiście, trzeba też postawić pytania jak bardzo musi – bo nie można czasem wymagać za dużo.
Great Jahy wont be defeated to przeciętne anime i mimo niezbyt rozbudowanego podłoża historii i świata przedstawionego, jesteśmy wstanie odłożyć na bok naszą wiedzę w nierealność opowieści. To anime jakościowo i rozmachowo nie jest lepsze od Re:Zero. Nigdy też nie będzie. Podobnie mieliśmy z The Detective is already dead czy The Billionaire Detective. To nadal są po prostu historie jakich wiele. Takie w jakie łatwo jest przyjąć założenia świata i powiedzieć, że są spójne. Pełne znanych zagrań i tropów. I dobrze się oglądające.
No więc, naszym zdaniem, obiektywnie patrząc w przypadku Re:Zero suspension of disbelief nie działa już na podstawowym poziomie zawieszenia niewiary. Nie jesteśmy wstanie uwierzyć w główną postać, Subaru Natsuki’ego. Nawet w przyjętej konwencji i świecie Re:Zero jest on po prostu nierealny. Zachowuje się idiotycznie i przyjmuje idiotyczne założenia, mimo iż wydarzenia powinny natychmiastowo zweryfikować ten fakt, a wszyscy wokół z jakiegoś powodu traktują go jak wybrańca i cudownego chłopca. Co więcej, mnóstwo postaci w jego otoczeniu głupieje z jego powodu i również podejmuje dziwne decyzje, co do jego osoby.
Dla poczucia, o co dokładniej chodzi. Subaru pierwszą rzeczą, którą postanawia w nowym świecie jest zaakceptowanie faktu, że został tam przeniesiony i postanowienie „zdobycia” pierwszej przedstawicielki płci żeńskiej, jaką napotkał. On po prostu przyjął założenie „hej, to jest isekai! Jestem w grze, a to pewnie jest moja „love interest”, której serce mam podbić”. I natychmiastowo zmienia się z hikikomori – rodzaju odludka i odcinającej się od społeczeństwa osoby – w ekstrawertyka i kiepskiej jakości Don Juana.
Jeszcze raz: bohater jest Bóg wie gdzie, w niebezpiecznym dlań świecie (o czym przekonał się w pierwszym odcinku kilkukrotnie), jest odludkiem. I pierwszą decyzją jest „Wszystko jest ok! Ene due rabe, zakocham się w… tobie!”. A na dodatek, mimo jego oczywistej różności i całkowitego braku lokalnej wiedzy, z jakiegoś powodu wszyscy uznaję za dobre zaakceptować jako właściwego kompana do powierzenia mu trudnych lub kosztownych zadań.
Oczywiście, nie oczekujemy pełnego realizmu od isekaia. Jakoś przecież opowieść musi się zakręcić. Ale pewnych podstaw wymagać można. A takich problemów z tym anime mamy o wiele więcej.
Anime to zyskuje w momencie, w którym zapomnimy o kilku pierwszych odcinkach i przejdziemy dalej z fabułą. Nadal nie jest dobrze, bo ponieważ nic się nie zmienia w relacjach Natsuki – inne postaci, ale ponieważ pomijamy wprowadzenie postaci do świata jak również jego ugruntowanie w grupie (czemu go przygarnęli). Po prostu: nie zastanawiamy się jak się to zaczęło i jak się spotkali. Dalsze odcinki oglądaliśmy dlatego by się dowiedzieć czy kolejne postaci uwierzą Natsukiemu i fabuła z tego powodu pójdzie do przodu. Dość powiedzieć, że jedyną interesującą częścią fabuły jest dość specyficzne polowanie i jego reperkusje.
Tak, dobrze czytacie. W całym sezonie dobry jest tylko jeden wątek fabularny. JEDEN.
To nie jest dobre anime. Jak wiele innych, które mimo wszystko oglądaliśmy z ciekawością. Jego popularność wynika z jednego faktu: z niewiedzy widzów, którzy uznali, że moc jaką posiada Natsuki w nowym świecie to pierwszyzna i w ogóle sztos poprowadzone. Ale tak jak w wielu tego typu przypadkach, po prostu po raz pierwszy spotkali się z takim tropem. My również. Ale mimo to, nie przyćmiło nam to całej reszty elementów.
De gustibus non est distputandum, mawiali ponoć Rzymianie. Znaczy to, że nie dyskutuje się o gustach w sensie, o tym, że jakiś gust jest lub jaki on jest. Nie podlega dyskusji fakt, że ktoś coś lubi. Można jednak rozmawiać o tym, dlaczego to lubi. Lub czy dobrze/źle, że lubi. Albo o wadach czy zaletach lubienia tegoż. Jeśli ktoś lubi i podoba mu się Re:Zero, to nic mi do tego. Lubić sobie można. Natomiast nie zmienia to faktu, że mogę dyskutować o sensowności takiego faktu.
Wiele osób o tym zapomina i uznaje, że skoro oni lubią to anime, to znaczy że jest dobre i opinia przeciwna jest nieuzasadniona. Stety, tak to nie działa. To już nawet nie jest kwestia, że gusta są różne i różne rzeczy się ludziom podobają. To jest kwestia tego, że trzeba umieć przyjąć uzasadnioną krytykę rzeczy, którą się lubi. Nie raz ktoś nam pojechał po Super Sentai. I ok. Mamy świadomość wad naszego ulubionego serialu. Sami nawet o tym wspominaliśmy nawet publicznie (na YT!).
Drodzy więc fani Re:Zero. Przyjmijcie do wiadomości, że ktoś może nie lubić tego anime. Uznajcie fakt, że to anime ma jakieś wady, a nie trywializujcie je. Możecie dalej z przyjemnością je oglądać i nawet próbować je bronić. Ale póki ktoś nam nie łupnie porządną argumentacją, nie będziemy wstanie uznać to anime za warte polecenia nikomu z powodu braku ugruntowania głównego bohatera i dziur w historii. I w niczym to nie przeszkadza byście je dalej lubili i dalej uważali je za wspaniałe. Tak samo jak fanom Resident Evil 4 nie można zabronić uwielbiania tej gry i bronienia jej. Ale ani w jednym ani w drugim przypadku nie można się zamykać na negatywne czy też przeciwne opinie.
Żeby dać wam jasność prawidłowej postawy: uwielbiamy Super Sentai, ale mimo to są odcinki czy momenty, których nie znosimy. Są elementy, które chcielibyśmy zmienić. Są dziury i niekonsekwencje w historii. I zawsze mamy problem jak ludzi zachęcić do jego oglądnięcia, bo streszczenie o czym to jest w sposób, który nie buduje złego obrazu jest ciężkie. A jednak nadal z przyjemnością oglądamy kolejne sezony. I staramy się nie zrażać faktem, że ktoś na podstawie Sami Wiecie Czego (czasem poprzedzonego zwrotem „japoński pierwowzór”) wyrabia sobie opinię z kosmosu. A co najważniejsze: nie wypinamy się na wady. To nie są idealne seriale i nigdy nie będą. I Wy też tak czyńcie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
When we have disscussed Resident Evil series, we have described similar case. People who thinks that RE4 is masterpiece and best part of he series often can not see simple argument which negates incredibility of this title and shows it’s disadvantages and in simple way proves that it is not a masterpiece. And the historical importance has nothing to do here. Something can be very important for development of some discipline and still be good entertainment but still can have flaws or age badly.
Same case is with Re:Zero. Before we will go further: thiss anime belongs to isekai genre i.e. somebody was transported to another world and is forced to adapt there.
In this case, we often see in internet that every opinnion similar to ours is imediately sorounded by comments lacking basic level of logic. To be more specific, it is one kind of logical error: the one when someone who likes some work. automatically accept or positive statements of it and disproves the negatives, no matter what they say. All because „I say it’s good, so it is good and everybody has to agree with that cause I said that”. More or less this happens with Re:Zero.
So, what exactly is going on? What fans can not see but should? When creating a fictional work you have to remember about suspension of disbelief concept.
To not go much into details, it’s all about that viewer to some degree has to believe in story. He has to „skip” that magic, superpowers, over-speedlight travel or some other elements like the way hospital work in Dr House or absurdly powerfull Student Councils in some animes are actually in realistic. Sometimes it’s something as small as hair colour or coincidences. Of course, its has to be noted: to some degree. We can not „skip” everything for the sake of believability.
Great Jahy wont be defeat is mediocre anime and even with not much detailed story and world, we still could suspense our belief here. This anime never will be in size and quality as big as Re:Zero but still. Same case we had with The Detective is Already Dead or The Billionaire Detective. All three ale just stories as many other are. The one with simple world building, easy to believe in yet still full of common tropes. And entertaining.
In our opinion, in Re:Zero suspension of disbelief does not work on it’s basic level. We are not able to believe in main character, Subaru Natsuki. In the world and convention of Re:Zero he is just plain unrealistic. He behave idiotically, makes idiotic assumption – even though thay should be immediately disproved – and still, for some reason everyone treats him as a chosen one and wonder boy. Which leads to fact that many other inherits his stupidity.
Just to let you know what is going on. First decision Subaru makes is accepting the fact that he was transported to another world and second is to conquer the heart of fisrt encountered woman. He just said to himself „It is an isekai! I am in a game and she is my love innterest”. Which makes to instantly to drop from being hikikomori – a type of self-outcast – and transform into extravertic person and poor kind of Don Juan.
Once again: main here is God knows where, in a dangerous world (which 1st episode has proved to him few times) and he is alone there. His first decision is to say „Everything is ok! One, two, three I will fall in love with… you!”. More! Even he lacks local common sense and knowledge, many will accept him as best choice to give with important quests to do and be guardian of some valuables.
Of course, we do not expect full realism in isekai. A story has to jump start in some way. But some basic levels are necessity. And this anime has more problems like the one we have described above.
This anime gains the moment you will forget few 1st episodes and proceed with main plot. It’s stil not good, ‘cause nothing changes in relation Natsuki-others but skipping his introduction to the world and his current social group helps. The futher episoded we are watching just to confirm or not the answer to question „will other believe him?” and to expierence the plot development. Still – the whol eplot has only one good part.
Yes, you have read it correct. Rge story has only one good plot.
This anime is not good. Like many others which we still has watched with curiosity. The popularity of this one comes from the fact that many viewers thinks that Natsuki’s power in this world is a fresh idea and is showed in good way. But, like in many such cases, they just met that trop for the first time. We too – but at least it did not blinded us.
De gustibus non est disputandum, has Romans once said. Its does not mean we can not disscuss tastes at all. The only fact that can not be discussed is that somebody like something. We can talk why. Or is it good or bad that he likes. Or pluses and minuses of that. If somebody likes Re:Zero, then none my business. Some just can. And it does not change that we can discuss meaningfulness of that,
Many people still forgets about that and thinks that if they like this anime then it’s mean it’s good and the opposite opinion is unreasonable. It does not work that way. Its not the matter of differences in people’s tastes. It’s the matter of that you have to be able to accept a reasonble critic of things you like. Many times people has make rant on Super Sentai just for us. And it is ok/ We are aware of our belowed show flawes We even has spoken that in public (its on YT!).
So dear Re:Zero fans. Accept the fact that somebody can do not like this anime at all. Acce[t that it has some flawes and to not skip them. You can still watch it with pleasure even try to defend it. But as long somebody will crush us on that we will not recoment this anime due to lack of main character introduction and plot holes. And still, it does not mean you can not like this anime and think its fantastic. Just like RE4. But in both cases you can not close ya for flawes or differences in opinions.
Just to give ya’ll example of good attitude: we love Super Sentai ut still there are episodes of moments we do not like. Or parts we would like to change. Plot holes and such. And we always has problem how to reccomend it to others because the summary of it always sounds so bad! But still we watch new season with pleasure. And we try not to get discouraged that somebody makes out of space opinion based on You Know What (often said after „it’s japanese prototype of”). And most important: we do not skip it’s flaws. Those arent perfect shows. Never be. And ya do the same.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz