Barbarzynka z Diablo III. Broń w użyciu: wszystkie białe,
głównie topory.
|
Ohayou Liski moje kochane! ^_^ Poznaliśmy już czym jest broń i jak ją
dobierać, prawda? Dzisiaj więc bez ceregieli, porozmawiajmy o najpopularniejszym, najstarszym,
najprostszym i zarazem rzadziej widzianym w popkulturze rodzaju broni. I pewnie
dlatego, ludzie nie umieją nazywać poprawnie przynależnych tu broni. Witajcie
pośród broni obuchowych.
[Uwaga wstępna: wpis jest z gatunku poglądowych i zawiera prywatne przemyślenia i uwagi. Wyjątkowo również zawiera mało elementów dotyczących Japonii - tak się składa, że zachód o wiele bardziej umiłował ten typ broni. Pan F.]
Broń obuchowa składa się z dwóch
elementów. Rękojeści (trzymadła) oraz obucha (uderzaka/bijaka). Pierwotnie
obuch był po prostu zgrubieniem lub umiejętnie zamocowanym kamieniem. Ów kamień
przybierał różne formy, zbliżone do młota lub żeleźców (fachowa nazwa na
metalowe ostrze toporów jak również i halabard). Pod kątem wyboru, jest to
najbardziej wszechstronna broń. Po pierwsze, w wielu wypadkach tania w wykonaniu
(pomijając zjawisko masowej produkcji i popytu/podaży). Po drugie wymagająca
głównie siły nad umiejętnościami i brutalności nad finezją (patrz wpis trzeci),
a więc łatwa w wyszkoleniu się (w większości przypadków). Generalnie,
łupu-łupu! Po głowie. Po trzecie, uniwersalna pod względem możliwości przeciwko
pancerzom. Po czwarte, zastępowalna. W
tym sensie, że mechanika działania pozwalała na szybkie dostosowanie typu broni
bez uszczerbku na własnej skuteczności. Maczugą, wekierą czy morgernszternem
macha się bardzo podobnie. Nie znaczy, że identycznie. Buława funkcjonuje
jednak trochę inaczej niż buzdygan, ale na tyle podobnie, że może to nie mieć
znaczenia. Po piąte, z zyskująca wraz z użyciem tarcz i pancerzy, w
przeciwieństwie do siecznej, która na tym po prostu nic nie traci. Ma tylko
jeden mankament: defensywa. A dlaczego, to trochę niżej. I ten mankament jest
nad wszystkie zalety. Również dalej. ^_^
Thor i Hercules od Marvela. Broń w użyciu: odpowiednio, młot
i buława/buzdygan.
Thor and Hercules
at Dragon*con 2010 by vladeb na
licencji CC BY ND 2.0
Thor i Hercules (Duh, te wersje mitycznych postaci) są własnością Marvel Comics. |
Zanim przejdziemy do dzisiejszego
rozwinięcia, zajmijmy się prostym podziałem broni obuchowej na trzy kategorie.
Broń żeleźcowa, czyli wszystkie topory nie będące jednocześnie bronią drzewcową
(jak np. berdysz), broń maczugowa, czyli maczugi, buławy, wekiery czy młoty.
Ostatnią kategorią są kiścień i nunchaku,
które nie mają jakiejś wspólnej nazwy poza ogólnie nazywaniem ich cepami. Gwoli
ścisłości więc, jest to błąd, bowiem ich najbardziej prawdopodobny prekursor,
cep rolniczy, w formie bojowej przynależy do broni drzewcowej (szerzej, niżej).
Innymi słowy, podział dotyczy obucha. Jest obuch w postaci żeleźca, zgrubienia
oraz zawieszony na rzemieniu czy też łańcuchu. Proste, co nie? No,
niekoniecznie.
Tematem na dziś, jest popularność. Z
historycznego punktu widzenia, oprócz wcześniej wspomnianych elementów, był
jeszcze czynnik prawa i praktyczności. Noszenie ze sobą włóczni jest mało
praktyczne. Na noszenie kuszy nie zezwalano, łuk wymagał czasu do
przygotowania, żeby móc oddać pierwszy strzał. Dlatego w zasadzie pozostają
tylko trzy typy broni, którą można wziąć ze sobą. Sieczna, obuchowa oraz
obezwładniająca. I pod tym względem, broń sieczna była preferowana, jako
odpowiednio uniwersalna, lekka i dobra przeciwko nieopancerzonym przeciwnikom.
Poza bitwami oraz profesjonalną strażą nikt nie nosił pancerzy. A broń obuchowa
jest skonstruowana głównie przeciwko nim, w związku z tym, jako broń o krótszym
zasięgu, utrudnionym parowaniu i braku osłony dłoni, przegrywa jako broń do
obrony w przypadku zaskoczenia, ale idealnie nadaje się do bitw.
Jedynymi wyjątkami są bronie obuchowe
stworzone ku parowaniu, a więc na przykład japońskie tessen czy jutte - u nich
defensywa przeważa nad atakiem.
Do noszenia bezpiecznego przy sobie
nadaje się tylko broń jednoręczna. W wielu miejscach napaści nie ma miejsca i
czasu na ładowanie kusz czy łuków. Broń drzewcowa traci swój główny atut:
zasięg. A broń obuchowa... nie jest w cale lepsza od siecznej. W życiu
codziennym nadaje się głównie jako narzędzia - młoty kowalskie, siekiery drwali
itd. Jako typowa broń... miecz czy szabla są o wiele bardziej wszechstronne w
przypadku nagłej napaści. Mają większy zasięg i możliwości obronne - np.
możliwość parowania bez utraty możliwości ataku i osłonę dłoni. Także więc mimo
iż łatwiejsza w posługiwaniu się, to i tak nie była brana pod uwagę ze względu
na defensywę.
Ale jest też jeden aspekt, o którym wiele
osób zapomina. Broń sieczna nie była bronią pospólstwa. Była bronią osób wysoko
postawionych, ćwiczonych w jej używaniu oraz wymagała konserwacji, a więc
pieniędzy. Była kosztowna w produkcji, ze względu na wymaganą jakość stali. Zwykli
ludzie, w razie potrzeby walki, używali raczej swoich narzędzi. Czegoś co
znali. W pierwszym wpisie z tej serii pisałam o zasięgu, aspekcie pancerza oraz
cenie i umiejętnościach. I to ostatnie określiłam jako najważniejsze. I tak
jest. Gdyby przyszło nam wybierać, prawdopodobnie nie zdecydowalibyśmy się na
wiszącą w naszym pokoju uchigatanę ze
względu na brak jej bitewnego przygotowania i wielkość (metrowe ostrze wymaga
przestrzeni). Trochę niżej od niej wisi coś krótszego i o wiele łatwiejszego w
użyciu - pewien rodzaj sztyletu. Ale ta pałka wyżej byłaby o wiele lepszym
wyborem. Po prostu wal ile pary w rękach. A już lepszym byłby młotek albo
siekiera. Coś, co już mieliśmy w rękach i umiemy tym machać (chop! chop! to
drewienko! ^_^). A nawet gdyby nasze umiejętności miecza i szabli były większe,
to nadal trzeba pamiętać: użycie tej broni jest nie do wybronienia w
dzisiejszych czasach. Ranisz do krwi. Zostawiasz ślady. Bijesz by zabić. A
młotkiem jesteś wstanie uderzyć tak by tylko zamroczyło lub ogłuszyć i
ucieknąć. Do szabli i miecza potrzeba umiejętności, aby tak bić.
Harley Quinn z DC Comics. Broń w użyciu: młotek (mallet).
|
Ostatecznie więc, ktoś noszący broń
obuchową zawsze wzbudzał podejrzenie. Broń stworzona do atakowania i niszczenia
pancerzy sprawia, że zakłada się iż ktoś będzie kogoś atakował. Tylko w
przypadku ludzi uboższych mogła ewentualnie nie wzbudzać podejrzeń. Drwal brał
siekierę do lasu. Kowal młot do kuźni. Oczywiście, gdyby wzięli do ręki
buzdygan albo morgernsztern czy też bojowe wersje siekiery i młota, to na pewno
również wzbudzili by ciekawość. Podczas gdy broń sieczna prawie nigdy nie
budziła takich wątpliwości. Jednakże ludzi prostych nie stać było na takową,
toteż w razie potrzeby brali do ręki to, co mieli. Swoje narzędzia. Owa
potrzeba była mniejsza, bo to nie byli najczęściej ludzie honoru w rozumieniu samurai'ów czy rycerzy. W dzisiejszych
czasach, kiedy nie nosi się już broni ze sobą w życiu codziennym, broń obuchowa
rozkwita, ale właśnie głównie jako narzędzia. Tak więc widać wyraźnie, że nie
tylko rodzaj, typ czy właściwości, ale również bogactwo i pochodzenie
użytkownika wpływa na popularność. Choć osobiście uważamy broń obuchową za
ciekawą i lepszą, to jednak broń sieczna jest ma w sobie pewnego ducha. Gdyby
przyszło nam na decyzje, wybralibyśmy i jedno i drugie. Tak po prostu.
Dobrze, a jak się ma ta popularność do
popkultury? Buławy, jako symbol władzy, to jedyne, szerzej znane znaczenie tego
typu oręża. Z legendarnych broni obuchowych przychodzi na myśl Mnojnir Thora,
może maczuga Heraklesa i to praktycznie tyle. Pozostałe są raczej bardzo mało
znane, a i w porównaniu do listy włóczni i innych broni drzewcowych (inna, mało
popularna kategoria), jest ich mało.
,ale to praktycznie tyle. Ogólnie, można
powiedzieć, że są. Ale generalnie...
...nikt nie wie jak się nazywają. Jest z
tym ogromny problem. W prawie każdej grze kiścienie nazywane są korbaczami, a w
Diablo II morgernsztern został nazwany wekierą. Więc może zajmijmy się tym.
Maczugę, ufam, każdy zna. Okuta metalem
maczuga to wekiera (tudzież nasiek, nasiekaniec, siekaniec, siekanka).
Niektórzy nazywają tak również maczugę z nabitymi kolcami. Jeśli jednak te
kolce osadzone są na kuli i całość wygląda jak najeżona fugu (pl. rozdymka - dop. Pan F.) - co przypomina po trochu gwiazdę
to całość nazywa się morgernszternem (zapis niemiecki morgerstern), co po polsku znaczy gwiazda zaranna (i jest dosłownym
tłumaczeniem nazwy). Nie jest więc błędem nazwa w Diablo II, ale prawidłowo,
sadząc po oryginalnej nazwie (ang. morning
star) i grafice, by nazwać ją tą drugą nazwą. Jeśli obuch ma formę kuli, to
mamy do czynienia z buławą, a jeśli kuli z piórami lub samych piór to mówimy o
buzdyganie. Wszystko proste. Dlatego polskie tłumaczenie mace w np. Baldur's Gate jako wekiera jest błędem (powinien być
buzdygan). Również, wizerunek morgernsterna
wygląda wręcz jak wekiera. Błędem jest również przypisanie jej do jednej
biegłości z tzw. "korbaczami" (o tym za chwilę).
Jak trudny jest to temat, opowie nam Hawkgirl. Jakiej broni ona używa? W
kontekście broni obuchowej i nie toporów? Angielskojęzyczni mówią mace, ale jakby nie patrzeć, najczęściej
przedstawiana jest z... wekierą (tudzież morgernszternem), a nie buzdyganem.
Nawet buława nijak nie przejdzie. A jednak np. w DC Animated błąd leży po stronie tłumacza, bowiem angielskie mace oznacza polskie buzdygany, wekiery
i buławy. Tylko morgernstern ma
osobną nazwę tj. morning star. W
odcinku Tabulara Rasa pt 1 przetłumaczyli to jako maczugę. W innym (ale nie
doszliśmy w którym - mówimy to z pamięci - dop. Pan F.), jako buławę.
Wspomniany odcinek Tabula Rasa ma jednak bardzo dobrze zorganizowaną walkę.
Przyjrzyjcie się w jaki sposób Hawkgirl
tam atakuje i paruje. Tak to mniej więcej wygląda. Podczas gdy miecz albo
szabla nie tylko ma osłonę ręki, co sparowana broń powinna się ześlizgnąć w
dół, uwalniając ją do kolejnego ataku. Broń obuchowa zaś jest uwiązana.
Sejuani z League of Legends. Broń w użyciu: kiścień.
_DSC4741
by Tomas
Effenberger na licencji CC BY SA 2.0.Sejuani jest własnością Riot Games. |
W tym przypadku nie ma zbyt wielu
problemów. Ale chcę poinformować każdego, że tego typu broń wymaga rozpędu.
Innymi słowy, trzeba nią machać, aby nie tylko się nie uderzyć samemu, co nadać
impet i siłę, która dokona swojego czynu. A więc jest to broń wymagająca dużej
kondycji. Nie jest to więc w żadnym przypadku broń, którą można by wybrać się
na zwykłą podróż w nieznane, przeciwko nieznanemu przeciwnikowi. Jest zbyt
męcząca i niepewna. Dlatego na przykład nie mogła być tak powszechna jak to
było w np. sadze Baldur's Gate., gdzie bardzo wielu przeciwników upuszczało ten
typ oręża. Nie żebyśmy nie lubili Cepu Bojowego Wieków (uch...), ale
zdecydowanie nie powinno ono być tak popularne. Było to oręże zdecydowanie
tylko na bitwy. I to nie na każde.
Co do nunchako,
broni spopularyzowanej przez Bruce'a Lee i Michealangelo. Zasada działania jest
podobna, ale jest jeszcze jedna rzecz warta zaznaczenia. Konstrukcja zmniejsza
zmęczenie użytkownika, ale poważnym kosztem. Traci właściwości przeciwko
pancerzom. Staje się bronią obezwładniającą i doskonałą na konkretne walki. O
takie jak poniższa i tyle.
albo takie.
Broń tego typu jest efektowna i to
bardzo. Można za jej pomocą naprawdę wiele pokazać, że się umie. Ale czy
efektywna? Nie zawsze.
Pozostały nam tylko topory... Jeśli
chodzi o mechanikę działania, topór jest skrzyżowaniem miecza z maczugą. Ma zadawać
ogromne obrażenia cięte, tak by się cel wykrwawiał, ale nie w sposób finezyjny,
jak broń sieczna, ale w brutalny jak obuchowa. W umyśle wielu, topór
funkcjonuje tak jak włócznia: jako nazwa zbiorcza, a nie konkretne typy. I tak
też go zostawimy. Przyznajemy się, topory nie są bronią popularną w Japonii.
Nie czuję się na siłach więc o nich rozmawiać, aby wam nie namieszać. Może innym
razem.
Ogólnie, poza nazewnictwem, broń obuchowa pokazana jest całkiem nieźle. Nie mówimy, że idealnie. Ale zecydowanie jest mniej typowych błedów w sposobie jej funkcjonowania. A tym czasem, następnym razem porozmawiamy sobie o najmniej popularnym
popkulturowo rodzaju broni, która historycznie była najbardziej popularnym i
potężnym typem. Będzie więc trochę o drzewcach, ale nie entach. ^_^
Postać Kitsune Copyright by me (Konrad Włodarczyk) 2015, all rights reserved.
Postać Kitsune Copyright by me (Konrad Włodarczyk) 2015, all rights reserved.
doczekałam się wzmianki o buzdyganie :)
OdpowiedzUsuńping-pong już nigdy nie będzie ten sam!
I zapalanie zapałek... szkoda tylko, że papierosa tak nie odpalisz XD.
UsuńAno, było nieco o buzdyganie. Cosik więcej poradzić?