Przez ostatnie kilka lat regularnie
pojawiam się na Magnificonie. W tym roku, pod trzema względami, był to dla mnie
konwent wielce wyjątkowy. I wszystkie są powodem małej ilości zdjęć (więc ich nawet nie publikuję). Niestety, coraz
częściej i coraz bardziej dostrzegam jego mankamenty. Logistyczne mankamenty.
Bo nie bójmy się powiedzieć, choć atmosfera jest wspaniała, to jednak jest coś,
co nas bardzo zastanawia. I nie tylko nas.
Po pierwsze, czasowe ramy i
praca sprawiły, że w piątek nas nie było, ale pojawiliśmy się w sobotę
i - z musu - w niedzielę. W zasadzie
oprócz standardowego smędzenia się i zakupów spędziliśmy konwent na trzech aktywnościach:
nocnym oglądaniu Kamen Ridera (Skyridera), sesjach RPG i dwóch panelach: tokusatsu i Super Sentai. Najlepiej
jednak opowiedzieć to po kolei.
Przybycie
i broszura konwentu mapką . Pomysł
fajny, zgrabny i zdecydowanie dobrze wykonany. Szczegółowy plan... w aplikacji Konwencik.
Niewygodny, mało przejrzysty. Nie wiem jak inni, ale dla mnie ta aplikacja - choć
pomysł dobry - nie do końca wypaliła. Aby się ią dobrze posłużyć potrzebuję
planu, który jest płachtą. Więc wygodny będzie stolik... Z jednej strony, oszczędzamy
na druku itd. Z drugiej... No nie do końca wyszło, ale życzymy aplikacji
sukcesu. Kibicujemy takim pomysłom.
Po
przybyciu i wstępnych zakupach, trafiliśmy na namiot wydawnictwa Black Monk
Games (wielki namiot z kucykami...), w którym odbywały się sesje 7ed. Zewu
Cthulu i Equestria: puść wodze fantazji, czyli RPG w świecie My Little Pony. Dwie takie sesje (panią profesor Grażyną Wiśniowską i kucykiem Paperflower) i czasu
zeszło nam do wieczora, więc nie było kiedy robić zdjęć pojawić na cosplayu czy koncertach. Dwie, bardzo
udane sesje. Trzecią mieliśmy w niedzielę. Było bardzo fajnie. Dawno nie grałem
w RPG i to jest coś, czego mi brakuje. Cieszę się, że było mi dane tam zagrać.
Zwłaszcza, że spodobała mi się mechanika Zewu i miałem najlepszego MG jak
dotąd.
Tutaj
nas zaskakuje fakt, że w ogóle się RPG pojawiło. I że była np. atrakcja o MCU.
W końcu to festiwal kultury japońskiej... O ile RPG było częścią stoiska
wystawcy to jeszcze ok - przecież każdy
wystawca może przyjechać i zamówić sobie swoje miejsce - o tyle MCU...Nietypowe.
Potem
było smędzenie się oczekiwanie na pierwszy z paneli z naszej listy. I teraz,
rozmawiałem z kilkoma osobami o tym fakcie: werdykt to porażka. Ocena -20/10.
Po pierwsze, panel odbyć miał się o 1-3 w nocy, w sali, gdzie mogli spać
atrakcjoniści czy cattering. I spać
chcieli. A tu bum, grupka osób ma panel. Nie przeszkadzaliśmy im i zrobiliśmy
sobie cichą pogadankę. Po drugie rozmawiałem
z kilkoma osobami i na Magni nocne atrakcje to zły pomysł. Z przyczyn
logistycznych.
Pomyślmy.
Sleep room jest godzinę drogi
podstawionym autobusem. Następne atrakcje są od ósmej. To oznacza, że w dobrym
przypadku jesteś na miejscu o 4. Ogarnąć się jakoś i pójść spać i jest piąta.
Dwie godziny snu, bo trzeba wstać, ogarnąć się i na ósmą zdążyć. W moim
przypadku jeszcze gorzej, bo do domu mam dwie godziny piechotą, powrót
autobusem jedną. Nocą. Autobusem nie lepiej, bo najbliższe połączenie zajmie mi
dwie godziny. Siedziałem więc i oglądałem Kamen
Ridera. I kilka osób ma podobne zdanie. Magni zaczyna zamierać około pierwszej
w nocy właśnie z tego powodu. Zastanawialiśmy się, czy nie ma innego
rozwiązania. Mieliśmy pewien pomysł, ale na ile mógłby być on zrealizowany nie
wiemy, bo nie mamy takiej wiedzy jak orgowie. Ale nam się wydaje, że jest to
realne.
Również,
dopóki ten stan się nie zmieni spokojnie można powiedzieć, że sens atrakcji po
dwunastej na Magnificonie jest znikomy. Stoiska zamknięte. Ludzie znikają...
Inne rozwiązanie tego problemu mogłyby również poprawić stan dwóch rzeczy:
liczbę uczestników na atrakcjach o ósmej rano oraz fakt, że prowadzisz takową
pośród śpiących ludzi.
A
tak mieliśmy na niedzielnej prelekcji o Super Sentai.
Chrapanie. Wielka więc prośba do organizatorów: znajdźcie jakieś inne
rozwiązanie. Bo AWF jest za daleko od hali Expo. Zwyczajnie.
Coś
jeszcze? Tak. Boli i to zdecydowanie, to jacy wystawcy się nie pojawiają na Magni.
Brakło Komiksiarnii i JPF-u. Co więcej, jeśli sporą część hali wystawców można
wynająć do grania w gry... to znaczy, że nie było ich na tyle by ją zapełnić.
Zastanawia nas czemu? Bo jeszcze cztery lata temu... było trudno się
przecisnąć. Po prostu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz