Japończycy mają nawet własne memy: Makankosappo. Nagroda Mistrza Sztuk Walk, kto bez Googla powie mi skąd nazwa pochodzi. Makankosappo by Danny Choo na licencji CC BY SA 2.0 |
Pewnie większość z was wie, co to
sushi, sumo czy karate. Być może wiecie, kim byli samurajowie oraz gejsze. Pewnie
wiesz, co to manga i anime albo nawet katana czy miecz
samurajski. I pewnie spora część z was uważa, że tego typu pojęcia i słowa
pozwalają o wiele lepiej zrozumieć Japonię i samych Japończyków. Cóż... Jakby
wam tu to powiedzieć? Dziś więc, powiem wam o Japonii rzeczy, które gdzieś może
już czytaliście, ale nikt wam ich nie nazwał czy też nie użył pojęć typu giri albo haji. Opowiem wam o Japonii bez pojęć i słów, jak powyższe, gdyż...
We wpisie stosuję transliterację Hepburna i tam gdzie jej zapis odbiega od wymowy podaję również tenże. Plus bibliografia. Wyrywkowa, na poparcie własnych i cudzych słów. Pozycje z własnej półki. Do tego garść ciekawostek.
...podstawą sushi jest ryż, a nie surowa ryba (samo danie z np. surowej ryby to
sashimi). Sumou (taka jest poprawna transliteracja tego słowa) to rodzaj
japońskich zapasów (nie jedyny zresztą), a nie "walki grubasów".
Karate pochodzi z Okinawy i nie jest pierwotnie japońską sztuką walki. Samurai nie jest synonimem wojownika (bushi), a określeniem na arystokrację
wojskową (stąd też bardzo rzadko były nimi kobiety, choć to też się zdarzało),
a sama kasta była jeszcze szersza. Podobnie jak geisha (czytane przez "ś", a nie "sz" tzn.
gejśia) to kobieta do towarzystwa, rodzaj wysoce wykwalifikowanej artystki, a bynajmniej
nie kurtyzana. Manga to pierwotnie
drzeworyty, a obecnie w języku japońskim to słowo jest synonimem komiksu,
podobnie jak anime animacji i tylko
poza tym językiem oznaczają odpowiednio
komiksy i animacje japońskie. Katana
to słowo, oznaczające ostry przedmiot, będący w języku potocznym synonimem
szabel typu daitou i jest czymś innym
od miecza japońskiego (jap. tsurugi
lub ken). Jeśli operujesz w rozmowie
o jakimkolwiek kraju tego typu słownictwem, to z bez przykrości stwierdzam: nie
wiesz, o czym mówisz. Poruszasz się po panierce kotleta schabowego, wędrujesz
przez kapustę czy też ziemniaki, próbując oceniać sam kotlet. Muri desu.
"Godło" Japonii, a konkretniej kamon (herb) rodu cesarskiego, gdyż Japonia godła nie ma. Chryzantema z podwójnym rzędem szesnastu płatków. Źrodło Domena publiczna. |
KRÓTKA HISTORIA JAPONII
Bibliografia:
Tubielewicz, Jolanta, Historia Japonii, Wydawnictwo Zakład Narodowy Imienia Ossolińskich
Łódź 1984
Totman Conrad, Historia Japonii; Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego Kraków 2009
Henshall Kenneth G., Historia Japonii, Bellona Warszawa 2011
Aby
móc zrozumieć kulturę jakiegokolwiek kraju, trzeba znać jego historię. W
przypadku Japonii, sposób w jaki współcześnie myśli Japonia, jest bardzo mocno
uwarunkowany historycznie. Dość powiedzieć, że jej historia mocno wpływa na
popkulturę (czego przykładem jest historia powstania Choujin Sentai Jetman, o której już
nieco pisaliśmy). Oczywiście, opowiem wam ją w maksymalnie dwóch akapitach i
maksymalnie skróconą oraz specjalnie skrojoną pod niniejszy wpis - stąd pomijam
większość dat i okresów, zwłaszcza wcześniejszych.
Historia
zaczyna się zawsze od pojawienia się pisma, gdyż bez źródeł pisanych (a
konkretniej: bezpośrednich słów osób ówczesnych) wszystko jest tylko domysłem.
W przypadku Japonii - ówcześnie nazywanej Krajem Yamato (do tegoż nawiązuje np.
historia znana z Tomb Ridera 2013) - ta zaczyna się wraz z pojawieniem się w
tym kraju buddyzmu, gdyż to wraz z nim pojawił się w Japonii pierwszy system
pisma tzn. chiński. Pierwsze pisma pojawiły się już w V w. n.e., ale buddyzm
oficjalnie wszedł i został zaakceptowany w VI w., głównie za sprawą wpływów i
nacisków rodu Soga. Wraz z buddyzmem zaczęły być w Japonii być widoczne silne
wpływy chińskie, które w konsekwencji doprowadziły do powstania dworu w Narze
na wzór chiński. Tym samym zakończył się okres nazywany Kofun, a zaczął Nara.
Wpływy te były również silne w następnym okresie, który zaczął się od
przeniesienia stolicy z Nary do Heian (dzisiejsze Kioto). W tym okresie, zaczęły
formować się pierwsze, poważne oddziały zbrojne, które zwykle zbierały się
wokół rodów. Składały się one głównie z bushi
(wojowników) i samurai'ów (służących
- słowo samurai pochodzi od słowa saburai, czyli służący na dworze pana).
W konsekwencji, rosnące wpływy dwóch rodów Taira i Minamoto, które walczyły o
władzę doprowadziły do powstania pierwszego shogunatu
(czyt. Śiogunat)i nowego okresu w historii - Kamakura. Rządy shoguna (czyt. Śiogun [mianownik]) nazywały
się wówczas bakufu - rządy z namiotu
- nawiązujące do sposobu rządzenia pierwszego shoguna, Minamoto Yorimoto podczas wojny i starć z rodem Taira
(wojna Genpei), które ostatecznie wygrał. Kilka kolejnych okresów, Kamakura,
Muromachi oraz Azuchi-Momoyama to okresy silnego feudalizmu i odsunięcia od władzy
cesarza i dworu. Finalnie, doprowadziło to do wojny domowej, która, za sprawą
kolejno Nobunagi Ody, Toyotomi'ego Hideyoshi'ego (wym. Tojotomi hidejośi) i
Tokugawy Ieyasu (wym. Tokugała/Tokugaua jejasu), zakończyła się zjednoczeniem
kraju i okresem pokoju zwanym Edo (od umiejscowienia pałacu shoguna; dzisiejsze Tokyo) lub Tokugawa (od rodu shogunów). Był to okres, w którym ostatecznie skonsolidowała się
kultura samurai'ów (którzy byli już
wtedy jednocześnie bushi - czyli
wojownicy, służący panu), poprzez różne prawa, nakazy i ustalenia.
Niestety,
istnienie dość licznej, acz bezproduktywnej, klasy, której zadaniem było
chronić kraj i walczyć w jego obronie, doprowadziło do wewnętrznego rozkładu
państwa. Poprzez wymuszoną izolację państwa od wpływów zewnętrznych - czyli
brak zagrożeń zewnętrznych - a także brak wewnętrznych starć - czyli zagrożeń
wewnętrznych - kraj popadał w ruinę poprzez konieczność utrzymywania tejże klasy.
Finalnie, zmuszony różnymi naciskami, otworzył swoje granice, zlikwidował
shogunat i klasy społeczne (istniejące od XVI w.) oraz przywrócił władzę
Cesarza. Symboliczną datą tegoż zdarzenia jest rok 1868 i tzw. Restauracja Meiji, czyli odzyskanie władzy przez
cesarza Mutsuhito (pośmiertnie Meiji - od tego momentu okresy w historii
Japonii wyznacza czas panowania cesarza i są nazywane imieniem, które nadane mu
było lub będzie pośmiertnie). Faktycznie zmiany te trwały jeszcze długo. Dla
nas istotne jest, że wiele idei, zachowań i norm społecznych klasy samurai'ów zostało w tym czasie
przeszczepionych lub bardzo uwypuklonych (jeśli już w jakimś stopniu istniały u
ludzi nie wywodzących się z kasty samurai'ów
lub arystokracji) na cały naród, poprzez bardzo silną indoktrynację. Całość
działań i polityki, doprowadziła do silnych zapędów kolonialnych i licznych
wojen. Podobną politykę kontynuował cesarz Yoshihito (pośmiertnie Taishou; wym. taiśioo), a potem Hirohito
(pośmiertnie Shouwa; wym. Śioła/śioua), za którego czasów odbyła się wojna Chińsko-Japońska
(osobiście uważam ją za część WWII) i Druga Wojna Światowa. Z różnych przyczyn,
uznaje się jednak, że polityka Hirohito była mocno sterowana przez wojskowych
dygnitarzy, a sam władca niewiele mógł zdziałać. Stąd też m. in. wynika fakt iż
nie został oskarżony o zbrodnie wojenne. W zasadzie potrzeba nam, że efekty
indoktrynacji ideologią samurai'ską były mocno silne aż do tego momentu. Ze
względu na przegraną wojnę i upływ czasu, coraz bardziej odchodzi w zapomnienie
i pozostają tylko silne, utrwalone tradycją zachowania. Drastycznym przykładem
tegoż może być fakt, że ostatnie głośne seppuku miało miejsce w 1970 roku, a
wcześniej w 1945 roku - nie licząc samych Kamikaze. Ostatni zanotowany
przypadek był 2001 roku.
Japońska płytowa (chyba) zbroja. Tak, Japonia ma swoje wersje każdego, zachodniego typu zbroi. Ze zbiorów Muzeum Techniki i Sztuki Japońskiej Manggha. Źródło własne. |
OSIEM CNÓT BUSHIDOU
Bibliografia:
Benedict Ruth, Chryzantema i Miecz. Wzory kultury
japońskiej, Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 2016
Nitobe Inazo, Bushido dusza Japonii, Diamond Books
Bydgoszcz 2008
Zaczynam
od tego, co uznawane jest za filar. Błędny filar. Bushidou, choć ważne, nie jest tym, co charakteryzuje japońską
kulturę, ale tym, co powstało na jej filarach. System Ośmiu Cnót Bushidou opisał Japończyk, Nitobe Inazo,
w książce pokazanej wyżej i, wbrew tytułowi, autor po prostu odwołując się do bushidou nie opisywał samego kodeksu,
ale stojące za narodem japońskim wartości, moralność, których bushidou jest idealnym wyrazem. Wzorcowy
Japończyk bowiem, myśli jak samurai,
działa jak samurai, ale niekoniecznie
nim jest. Historia Japonii, to historia...
prawie siedmiuset lat rządów kasty wojowników z shogunatów Kamakura, Ashikaga (wym. Aśikaga) oraz Tokugawa. Nigdzie
indziej wojownicy i feudalizm nie panowali tak długo. Książka powstała w 1900
roku, czyli w okresie, kiedy indoktrynacja narodu nie była ukończona, a była
już w toku, ale już wtedy owe cechy były silnie zakorzenione. W zasadzie ona
miała za zadanie je tylko uwydatnić i ukierunkować. Wspominając o tym dziele (i
przestrzegając przy okazji przed Wikipedią), chcę wam pokazać, jak daleko sięga
opisane tu przeze mnie system wartości i związane z nim pojęcia. Specjalnie nie rozwijam tutaj myśli Nitobe i
nie wyjaśniam ponieważ w zasadzie całość myślenia, które opisał, opiera się w
zasadzie na honorze i giri ("obowiązku"),
wbudowanych w system hierarchiczny, który powoduje powstanie konwenansu
społecznego, który to wyznacza, to co komu wolno, a co nie i w jakiej sytuacji
i miejscu, a przez to co jest honorowe, a co wstydliwe, a to nakłada na nas lub
nie pewne obowiązki, które... Ekhm. Po prostu skupię się na tych trzech
rzeczach, a nie na ich rozwinięciu. Drugim powodem jest to, że stanowią je
pojęcia, które w kulturze zachodniej skażone są myślenie typowo zachodnim i po
prostu ich wymienienie wymagałoby jednocześnie silnego omówienia różnic. A po
trzecie, według różnych ujęć Nitobe opisał ich nie osiem, a siedem (samo Google
podpowiada tą wersję najczęściej) czy też nawet dziewięć. I dlatego ten artykuł na Wikipedii,
choć sam w sobie nie mówi nieprawdy, to jednak poprzez brak kontekstu
kulturowego, nikłą bibliografię (w zasadzie - streszczenie jednej książki),
buduje fałszywy obraz kodeksu i kultury japońskiej. A już nie wspomnę o
artykułach o samurai'ach i katanach...
Własna kolekcja "przedmiocików" związanych z Japonią. Zakładki, przypinki i nawet dzwonek Feng-shui. Nagroda Króla Internetu za osoby, która jako pierwsza znajdzie tu dwa akcenty typowe dlatego bloga |
HONOR i WSTYD
Bibliografia:
Daidouji Yuuzan Taira-no Shigesuke, Wprowadzenie
do Bushidou, Diamond Books Bydgoszcz 2009
Benedict Ruth, Chryzantema i Miecz. Wzory kultury japońskiej, Państwowy Instytut Wydawniczy
Warszawa 2016
Ikegami Eigo, Poskromienie Samurajów: Honorowy Indywidualizm i kształtowanie się
nowożytnej Japonii, Wydawnictwo
Uniwersytetu Jagiellońskiego Kraków 2011
Mitford Algernon Bertram, Harakiri,
Diamond Books Bydgoszcz 2009
Nitobe Inazo, Bushido dusza Japonii,
Diamond Books Bydgoszcz 2008
Śpiewakowski Aleksander, Samuraje,
Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 2007
Zadano
mi kiedyś pytanie, co jest najważniejsze dla Japończyka. Być może to było
pytanie co jest najważniejszym pojęciem dla Japończyka. Coś w ten deseń.
Autorowi pytania chodziło o honor. Ale dla kultur i społeczności opartych na
honorze np. niektórych gangów, rycerzy, szlachty czy też właśnie samurai'ów, NIGDY nie chodzi o honor.
Oto krótka lista słów, jakie Japończycy używają, gdy rozmowa toczy się na temat
honoru lub honorowej sprawy. Na
(imię), haji (wstyd; wym. hadźi), menboku (twarz jak w np. zachować twarz,
wyjść z czegoś z twarzą; wym. memboku), chijoku
(hańba; ćidźioku), iji (duma; wym. idźi), senkentei (wizerunek społeczny) (por.
Ikegami EIko... s. 17). Przypatrzcie się tym słowom. Ile jest tutaj słów o
honorze? Jedno, może dwa - góra trzy. A ile o jego utracie? Opinii społecznej? Cztery.
W honorze nigdy nie chodzi o czynienie honorowych rzeczy, ale o jego zachowanie
i nie plamienie. Honor jest jak obrus na stole. Dopóki jest czysty, nie trzeba
nic z nim robić. Tylko zaplamiony trzeba wyprać i odświeżać. O wiele ważniejsze
jest to, co powiedzą inni, niż to, co się zrobiło. KULTURA HONORU JEST KULTURĄ
WSTYDU i tak naprawdę chodzi o to, aby unikać wstydu, a nie powiększać honor.
Honor się oczyszcza, a nie powiększa. A kiedy się już nie da oczyścić, zostaje
tylko jedno. Honorowa śmierć. Albo "Kończ waść, wstydu oszczędź.".
Ciekawą rzeczą związaną honorem jest
sprawa, że plama powstaje dopiero wtedy, gdy ktoś się dowie. Ogólnie więc,
jeśli nikt nie wie, nikt o skazie nie mówi, to skaza NIE ISTNIEJE, a więc nie
trzeba się oczyszczać. Możesz być najgorszą szumowiną, ale dopóki pozostaje to
w ukryciu (por. uchi i soto niżej), to NIC się nie stało.
Oficjalnie jesteś czysty. Istnienie honoru powoduje również powstanie
hierarchii (o tym niżej), uszeregowania według wielkości zasług, a im większe
zasługi tym bardziej trzeba bronić swojego honoru. W całości bowiem chodzi o
to, kto kogo i czym obraża, a więc zabrudza honor. Nieposłuszne dziecko to
wstyd dla rodziców. Nieposprzątane ulice to wstyd dla miasta. Nieuczciwy pracownik,
to wstyd dla firmy.
Choć
pierwotnie honor odznaczał głównie kastę samurai'ów,
to w okresie Meiji został
przeniesiony na cały naród. Rozumiem przez to fakt, że naczelnym panem został
uczyniony Cesarz, a Naród mu służył. Wszyscy wasalami Cesarza. Na mniejszą
skalę widać to w wszelkich grupach w Japonii: w rodzinie, szkole, pracy. Dzieje
się o przez to, że honor jest nie tylko osobisty, ale i grupowy - należy dbać o
honor nie tylko swój, ale i tych, którzy są nad nami. Niekiedy zmusza to do
przyjęcia kary za lub wstydu za innych. Aby jednak to zrozumieć - różne rodzaje
zobowiązań - omówimy drugi filar.
Własna kolekcja mang. Niepełna. I trzy antyramy z grafikami postaci z Anime. A co, pochwalę się. |
HIERARCHIA
Bibliografia:
Benedict Ruth, Chryzantema i Miecz. Wzory kultury japońskiej, Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 2016
Ferguson Will, W
Drodze na Hokkaido. Autostopem przez Kraj Kwitnącej Wiśnii, Wydawnictwo
Dolnośląskie; Wrocław 2015
Japońska odpowiedź na ultimatum Cordella Hulla - http://avalon.law.yale.edu/wwii/p3.asp
- dostęp 10.12.2017
Mieszkający
w Japonii, na Kiusiu, Kanadyjczyk Will Ferguson, który uczy tam języka
angielskiego, opowiadał jak znajomy z pracy tłumaczył mu różnicę między
określeniami gaijin (obcokrajowiec -
określenie pejoratywne; wym. gajdźin), a gaijin-san
(pan Obcokrajowiec - określenie melioratywne' wym. Gajdźin-san). Będąc po
prostu gaijinem, jesteś kimś nieokreślonym. Spoza systemu. Nie wiadomo jak Cię
traktować. Jak się zwracać. Jaka jest twoja rola. Twoje miejsce. Gaijin-san oznacza, że masz już
przypisaną rolę - rolę obcokrajowca. Rolę TEGO KONKRETNEGO, NASZEGO,
obcokrajowca. Zostałeś skategoryzowany. Przypisano Ci rolę. Jesteś swój, nasz,
choć nadal obcy. (por. Ferguson Will... s. 74-6.) Hierarchia (również
przynależność grupa - por. niżej) jest tak wpisana w kulturę japońską, że nie
ma tam słów na "brat" czy "siostra" tylko mój/twój
starszy/młodszy brat/siostra. Moja i Czyjaś mama. To jest tak głębokie, że aby
móc wiedzieć jak się do kogoś zwracać, to trzeba wręczyć sobie wzajemnie
wizytówkę, aby wiedzieć czy jesteś buchou
(szef sekcji; wym. bućio) czy Kaichou (prezes; wym. kajćio). Albo tylko pracownikiem
pomiędzy nimi. Hierarchia jest w rodzinie. W szkole. W pracy. Na ulicy -
zwracając się do innych albo mówi się ogólne określenia typu
"Hime-san" (KSIĘŻNICZKO!) do nieznanej dziewczyny albo po
przewidywanych rolach społecznych np. Okaa-san (Pani Mamo) nawet jak się nie ma
dzieci. Gdyby ktoś miał wątpliwości, jak daleko to sięga (lub sięgało), to
niech poświadczy temu japońska odpowiedź na ultimatum sekretarza stanu,
Cordella Hulla wystosowano w dniu/w przeddzień ataku na Pearl Harbor (pełny
tekst tutaj) "It is the immutable policy of the Japanese
Government to insure the stability of East Asia and to promote world peace and
thereby to enable all nations to find each its proper place in the world"
"Jest to niezmienna polityka rządu japońskiego by zapewnić stabilizację we
Wschodniej Azji i aby promować pokój na świecie, a przez to by umożliwić
każdemu narodowi znalezienie jemu właściwego miejsca w świecie." (tłum.
własne).
Hierarchiczność
społeczeństwa japońskiego wynika z jej historii. Jeśli spojrzycie na opisany
przeze mnie wyżej jej skrót, to zwróćcie uwagę na moment powstania kasty
arystokracji wojskowej. Wojownicy (bushi)
i służba (saburai) byli skupieni
wokół rodów, a kiedy te walcząc ze sobą doprowadziły do zwiększenia się roli i
znaczenia tych dwóch grup, wykorzystali oni to, aby stać się praktycznie siłą
rządzącą. Należy pamiętać tutaj o tych, dwóch kwestiach: arystokratyczne
pochodzenie jest źródłem honoru, a wojskowe pochodzenie hierarchii. Ta kasta -
powtórzę to - rządziła Japonią przez prawie siedemset lat, wpajając w ten kraj
te dwie struktury, począwszy od hierarchii. Ale jest też zupełnie inna rzecz, o
której pewnie większość z was nie słyszała, a która sterowana przez te dwie
rzeczy, stanowi prawdziwe serce Japonii i jej kultury. Sedno grzeczności. Cel
hierarchii.
Omamori. Kto was wie co to jest? No kto? Bez Google proszę! Ze zbiorów Muzeum Techniki i Sztuki Japońskiej Manggha. Źródło własne. |
OBOWIĄZEK i ZAPŁATA
Bibliografia:
Benedict Ruth, Chryzantema
i Miecz. Wzory kultury japońskiej,
Państwowy Instytut Wydawniczy Warszawa 2016
Ikeda Anna, Życie
jak w Tochigi na japońskiej prowincji ,
Poradnia K sp. z o.o. Warszawa 2012
Ferguson Will, W Drodze na Hokkaido. Autostopem przez
Kraj Kwitnącej Wiśnii, Wydawnictwo Dolnośląskie; Wrocław 2015
Milewski Piotr, Dzienniki
Japońskie. Zapiski z roku królika i roku konia, Społeczny Instytut
Wydawniczy Znak; Kraków 2015
Japończycy
są grzeczni, choć najczęściej to tylko fasada (por. niżej). Ale uznajmy, że są
grzeczni. Są tak grzeczni, że chodzą opowieści o osobach, które zarażone ich
kulturą podczas pobytu w tym kraju, po powrocie przepraszają za wszystko.
Japończycy są tak grzeczni, że każdy dług i zobowiązanie spłacają do równego
poziomu, tak aby wyjść na zero i aby druga strona nie musiała się odwdzięczać.
Tak grzeczni, że wywyższają rozmówców i uniżają siebie, a wręczanie podarku lub
zapłaty może trwać długo. Anna Ikeda, której za naukę angielskiego syna ubogiej
rodziny rolników, pobierała opłatę w ryżu i warzywach, odbierała ją "pół
godziny". Połowę tego czasu spędzała na odmawianiu (gdyż
"wypłata" była zbyt szczodra), a drugą połowę na dziękowaniu. A potem
była iście japońska kłótnia z jej
teściową, która uważała, że nadmiar trzeba wyrównać podarkiem. Słowo "arigatou" znaczy
"dziękuję", ale etymologicznie "tak rzadko się zdarza".
Wyraża ono wdzięczność za to, że jakaś, konkretna osoba coś zrobiła i to jest rzadkie
zdarzenia. Inne słowo, "sumimasen",
tłumaczone zarówno jako "dziękuję" jak i "przepraszam" czy
"przykro mi" znaczy dosłownie "to się nie skończy".
Oznacza... wyrażenie faktu, że spłata za zaistniałą rzecz się nigdy nie
skończy. (por. Bededict Ruth (...) s. 88). Wszystko to wynika z jednej rzeczy:
japońskiego pojęcia obowiązku, zobowiązania i związanej z nim konieczności
spłaty.
On, bo o tym pojęciu mowa,
to rodzaj zobowiązania jakie nakłada się na człowieka, poprzez swoje czyny.
Cesarz nakłada je na obywateli, poprzez bycie Cesarzem i zapewnianie im państwa
i związanej z tym opieki. Rodzice na dzieci, za opiekę i trud. Mistrz na
ucznia. Pomocny przechodzień na osobę, której pomógł. Bierność Japończyków w
pomaganiu czy reagowaniu na zdarzenia wynika z faktu zaciągnięcia wtedy
zobowiązania on na poszkodowanym, które on musi spłacić. A takiego zobowiązania
nie ma, kiedy pomaga odpowiednia do tego służba. A jak spłacić dług wobec
osoby, której się już nie spotka? Dlatego w Japonii o drogę powinno się pytać
policjantów w budkach policyjnych (czyli kouban
[wym. Koban] - taki jednoosobowy komisariat policyjny dla dzielnicowych) albo
pracowników na stacji metra, a nie dowolnego przechodnia. Jedyny sposób aby
mógł spłacić swój dług to mieć pewność, że pomoże. Will Ferguson i Piotr
Milewski, pokonując Japonię autostopem się o tym przekonali: odwiozą, podwiozą,
byle mieć pewność, że pomogli i dotarłeś, tam gdzie trzeba. Pamiętacie scenę z
Ostatniego Samuraja?
"Japończyk nie pomaga" i
odpowiedź "Nie jestem Japończykiem". Choć sam film, jako lekcja
japońskości i historii nie jest dobrym wzorcem, to jednak zepsuty zegar dwa
razy na dzień dobrą godzinę wskazuje (czytaj: czasem nawet głupiec powie coś
mądrego, a zepsuta rzecz okazuje się przydatna). Akurat w tej scenie jest spora
prawda.
Kamikaze. Ale zanim o nich,
to jeszcze coś. Wyżej napisałem, że część grzeczności japońskich wynika z
historii, a część z indoktrynacji samurajskością i ich wiekowej dominacji.
Honor i hierarchia są w dużej mierze wynikiem tego pierwszego. Ale wysoka
uległość i poddaństwo wobec wyżej usytuowanych np. przełożonych czy
rodziców/teściów wynika bardziej z tego drugiego. Choć obie kwestie się
nakładają. Skrajnym przypadkiem są właśnie kamikaze. W ten sposób tzn. poprzez
spełnianie czyjejś woli, dokonuje się spłaty zaciągniętego on. Owa zapłata ma
kilka form: gimu i giri. Gimu oznacza spłatę długu, którego
nie da się spłacić bo jest zbyt duży i ciągle rośnie. Związane są z nim chu (wym. Ćiu) - spłata wobec państwa i
cesarza, ko - wobec rodziców i przodków oraz nimmu - obowiązki zawodowe. Giri
oznacza spłatę długów, które da się spłacić co do grosza. Obejmuje spłatę wobec
świata (np. suwerena, powinowatych, od osób nieskoligaconych [tzn. nieznajomych
lub przyjaciół] oraz skoligaconych [ale wynikających z posiadania wspólnych
przodków]) oraz wobec siebie tj. swojego imienia co obejmuje oczyszczanie
własnego imienia, obowiązek zawodowej kompetencji, przestrzeganie zasad
"bycia Japończykiem" - w tym hamowanie własnych emocji. O tym właśnie
będzie za chwilę. Częścią gimu wobec
cesarza była właśnie postawa pilotów Kamikaze.
Częścią spłaty wobec państwa, jest dbanie o dobro wspólne (dziwnym wyrazem
tegoż jest brak koszy na śmieci - a mimo to Japończycy nie śmiecą! Piotr
Milewski opisał sytuację, kiedy park przyszła sprzątać grupa starszych ludzi,
którzy chcieli coś dla swojej społeczności zrobić. Podobną postawą wykazała się
inna grupa, która po katastrofie w Fukushimie, zgłosiła się na ochotników do
sprzątania elektrowni, bo i tak umrą zanim zachorują na choroby po promienne!).
Częścią spłaty wobec rodziców jest często pozwolić się wyswatać, przejąć
rodzinny interes... Karoshi (wym. Karośi),
czyli śmierć z przepracowania, jest wynikiem spłaty długu wobec firmy. Częścią giri... krwawa zemsta samurajów, co pokazuje
również, że jest w tym aspekt mocno historyczny.
Zobowiązania
Japończycy traktują bardzo poważnie , podobnie jak związaną z nimi zapłatę. I
choć i tak ślizgam się po temacie, to związana z zapłatą i obowiązkiem jest
inna para pojęć, tłumacząca charakterystyczny, japoński konwenans społeczny
oraz ich pozorną grzeczność.
Garść ciekawostek, zamiast grafiki:-istnieje legenda o królikach mieszkających na księżycu, wynikająca z układu "plam" z ziemskiej perspektywy. Stąd główna bohaterka Sailor Moon nazywa Tsukino Usagi (dosłownie: Księżycowy Królik).-Wiek 99 lat określa się Białym Wiekiem gdyż odjęcie od znaku sto 百 jedynki 一 daje znak na biel 白.-Ponieważ jedno z z czytań znaku na cztery (shi) jest bardzo podobne do słowa śmierć (shin lub shi) to w Japonii unika się tej liczby.-Japońska Dynastia Cesarska, nawet pominąwszy cesarzy legendarnych (np. wnuka bogini Słońca Amaterasu, Jimmu) jest najdłużej panującą na świecie dynastią.-Japońska nazwa Japonii - Nihon lub Nippon - została nadana przez Chińczyków. Znaczy "Źródło Słońca" - stąd "Kraj Wschodzącego Słońca".-Front Kwitnienia Wiśni to omawiane szeroko w mediach umiejscowienie aktualnego miejsca, gdzie zaczynają kwitnąć wiśnie. Związane jest to z wiosennym świętem Hanami - wyznacza po prostu czas i miejsce do jego świętowania.-Polskie nazwy wydawnictw m.in. mang znaczą Japoński Kot (Waneko) i Święto Hanami (Hanami).-Seppuku/Harakiri było formalnie w swej końcowej fazie, w okresie Edo, karą śmierci. Dodajmy, że ze względu na przebieg rytuału i wymóg "honorowej śmierci", w zasadzie była to kara śmierci przez ścięcie.
KONWENANS SPOŁECZNY
Bibliografia:
Benedict Ruth, Chryzantema i Miecz. Wzory kultury
japońskiej, Państwowy Instytut
Wydawniczy Warszawa 2016
Ikeda Anna, Życie jak w Tochigi na japońskiej
prowincji, Poradnia K sp. z
o.o. Warszawa 2012
Iwasaki Mineko, Geisha of Gion, Simon & Shuster UK Ltd London 2002
Poniekąd,
do pewnego stopnia, taki sam konwenans społeczny istnieje u nas. Jedyną różnicą
jest fakt, że ponieważ w Polsce przejście na bliższe stosunki następuje o wiele
szybciej i łatwiej niż w Japonii, to też i o wiele częściej u nas następuje
swoiste przełamanie. Jednak by zrozumieć japoński system grup i grupeczek oraz
co jest wstydem, z co nie, trzeba zrozumieć zasadę która rządzi nimi. Jedną z
nich jest typowy, japoński nacjonalizm w postaci teorii nihonjinron - w dużym skrócie: Japonia jest tak wyjątkowa, że nie
zrozumie jej nikt poza samymi Japończykami. Ja jednak chcę wspomnieć o innej
kwestii: o tym co wolno, czego nie. W
Japonii istnieje coś takiego jak to co myślisz i co uważasz, czyli honne. I to masz schować głęboko w sobie
i zachować dla siebie. Nie musisz i nie powinieneś się tym dzielić z nikim.
Jednakże na zewnątrz, powinieneś założyć odpowiednią maskę. Robić, to co się
powinno i wyrażać opinię, które się powinno w danym momencie wyrazić. Wykonać
odpowiedni gest. Powiedzieć odpowiednie słowa. I tak dalej. Lub po prostu,
powinno zachować się konwenans
społeczny. Przestrzegać zasad. Zachować twarz. To jest właśnie tatemae. Tak zwyczajnie. Tak normalnie.
Honne i tatemae to swoista gra pozorów. To ona - oraz hierarchia oraz
ewentualne zobowiązania - nakazują chwalić obcokrajowców za nawet najmniejszą i
najgorszą próbkę swoich znajomości języka japońskiego, posługiwanie się
pałeczkami. To ona karze karmić ich stereotypami i utwierdzać w przekonaniu, że
Japonia jest taka, jaką sobie wyobrazili. To ona każe kłamać czy oszukiwać, aby
nie razić i okazać grzeczność. A to wszystko, celem utrzymania statusu quo.
Celem utrzymania hierarchii. Spokoju. Stabilizacji.
Wszystko
to - kodeks bushidou, wstyd i honor,
hierarchia, on i giri oraz honne i tatemae, splata się w jednej rzeczy.
Brakuje bowiem nam jeszcze powiedzieć wam o jednej rzeczy: aby móc powiedzieć
kiedy jakieś zachowanie godzi w honor, a kiedy nie; kiedy jest się na wyżej, a
kiedy niżej w hierarchii; kiedy nakłada się na nas on, a kiedy my je nakładamy; kiedy coś jest honne, a kiedy tatemae,
to trzeba ZNAĆ SWOJE MIEJSCE. Innymi słowy, wiedzieć częścią jakich grup się
jest. A więc wiedzieć również, kto jest wyżej, a kto niżej.
Jedno z najbardziej japońskich zdjęć ever. Ultraman + Mt Fuji = Japan by Emran Kassim na licencji CC BY 2.0 |
ZŁÓŻMY TO DO KUPY - GRUPY i GRUPECZKI
Bibliografia:
Benedict Ruth, Chryzantema i Miecz. Wzory kultury
japońskiej, Państwowy Instytut
Wydawniczy Warszawa 2016
Ikeda Anna, Życie jak w Tochigi na japońskiej
prowincji, Poradnia K sp. z
o.o. Warszawa 2012
Japońska
koncepcja grup i grupeczek zamyka się w dwóch pojęciach: uchi (wym. Ući) i soto,
czyli wewnętrzne i zewnętrzne. Albo ściślej: to czego jestem częścią, a to
czego nie jestem. A to co się dzieje w ramach uchi, tam pozostaje i się tego nie wynosi. Uchi jest rodzina - soto
cała reszta. Uchi jest
firma/praca/szkoła - soto cała reszta. Uchi jest kraj - soto zagranica (dlatego
za granicą Japończycy zachowują się inaczej). Uchi są przyjaciele - soto
cała reszta. Uchi to grupa. Soto to, co jest poza daną grupą. Uchi może być krąg przyjaciół,
znajomych, klasa, szkoła, praca, rodzina, sąsiedztwo, miasto, prefektura, kraj,
naród, tubylcy (w stosunku do turystów i migrantów). Uchi i soto jest tak wpisane w kulturę, że związany jest z nim zwyczaj nieustannego zmieniania butów na kapcie, a kapci na klapki łazienkowe! Bo to co na zewnątrz (domu czy łazienki) tam ma zostać. Wchodząc do czyjegoś domu, przyjmujesz jego zasady. Możesz tonąć w długach,
syn nie wychodzić całymi dniami z pokoju (zjawisko hikikomori) i wszyscy mogą o tym wiedzieć. Ale na pytanie "co
tam słychać?" dostaniesz odpowiedź "Wszystko gra". Nie jesteś
częścią grupy, to nie musisz wiedzieć co się dzieje. A to ponieważ, to godzi w
nasz honor (wstyd sobie nie poradzić). Gdybyśmy Ci powiedzieli, obarczyliśmy
Cię naszymi problemami - a przez to mogli uwikłać w zobowiązania i spłaty.
Musielibyśmy ci pokazać nasze honne,
zdjąć maskę. A to - ponownie - wstyd obarczać kogoś (NAKŁADAĆ ON!) swoimi problemami. Uzewnętrzniać
się. Wiele japońskich problemów - np. karoshi
czy ijime (znęcanie się; wym. Idźime)
- wynik właśnie z tego konwenansu społecznego i oporu przed wciąganiem kogoś w
nie jego grupy. Japońskie społeczeństwo jest przez to hermetyczne. Jest jak
introwertyk. Musisz pokazać, że go rozumiesz, a wtedy, powoli, być może pozwoli
Ci wejść.
Mam
nadzieję, że coraz lepiej widać, że to wszystko stanowi pewien system. Jeśli
popatrzysz się na niego tylko przez jedną perspektywę, to zauważysz tylko część
i to wypaczy Ci odbiór. Honor samurai'ów
może wydawać nam się szlachetny, ale o wiele lepiej pokazał go film Harakiri niż Ostatni Samuraj.
Znaczenie obowiązku i problem tegoż dobrze pokazał pierwszy film z Gojirą. Japonia
to nie kraj dziwactw. To kraj innej kultury i innego sposobu myślenia. Innych
wartości. Własnych memów. Bohaterów. Popkultury (co jak co, ale TO tylko próbka promilu!). Prawdą jest, że wielu Japończykom to wszystko przeszkadza. Niektórzy
są nawet bardzo bezpośredni - tak japońscy, że aż obcy. A inni tak obcy, że aż
japońscy. Jak Anna Ikeda i jej japońska przyjaciółka. Japonia to coś więcej jak
sushi, Pokemon czy karate. Tak samo jak Polska to więcej
niż Syrenka, oscypek i toruńskie perniczki. Japonia to nie tylko Kasai Noriaki,
Kurosawa Akira czy Murakami Haruki. Tak samo Polska to nie tylko Fryderyk
Szopen, Andrzej Wajda i Jan Paweł II.
Wspaniały wpis! Twoje spojrzenie na Japonię jest niezwykle oryginalne i fascynujące. Cieszę się, że dzielisz się z nami zakątkami tego pięknego kraju, które często pozostają niezauważone przez turystów. Twoje relacje z podróży są pełne pasji i ciekawostek, co sprawia, że czytanie ich to prawdziwa przyjemność. Dzięki za odkrywanie Japonii w tak unikalny sposób!
OdpowiedzUsuń