Search this blog/このブログの中でさがす:

sobota, 27 czerwca 2015

Inwazja Ogonów



Czy wiecie kim ja jestem? Kitsune. No tak. To dość  oczywiste. Ale czy wiecie co za tym stoi? No tak. Lis. W moim przypadku Lisica. To znaczy to słowo, gdyby je dosłownie przetłumaczyć. No, ale co to oznacza? Różne, różniste rzeczy. Lisy są różne. Są te złośliwe i mściwe. Są te na usługach Inariego. Są te przyjazne i te nie przyjazne. Te jedno i dziewięcioogoniaste. Ja mam póki co cztery. ^_^ Oczywiście nie spodziewajcie się, że będę wam zdradzała wszystkie nasze lisie tajemnice i odpowiem na pytania w rodzaju, to kiedy i jak możemy zmieniać się w ludzi.  O, nie. Efushi poprosił mnie o wpis o Kitsune w japońskich wierzeniach! Z czym do lisa?! Buahahaha! Już pędzę! O, nie. Nic z tych rzeczy. Tym razem zrobię po swojemu. Nie byłby to nie byłby to blog we władaniu lisa, gdybym nie mogła. Czyli zafunduję mu inwazję. Inwazję ogonów. A on, niech pisze co obiecał. Jak oddał mi blog we władanie, to niech się nie dziwi, że rządzą lisi.



Patrzę i w zasadzie nie do końca wierzę! Od ostatniego wpisu minęło już  ponad 14 dni... (^_^') Chciałoby się powiedzieć, Gomen ne... Nie... No może troszeczkę. Oczywiście musicie nam trochę wybaczyć, a On trochę przeprosić. Test końcowy z języka japońskiego, jaki w czwartek poprzedniego tygodnia pisał Efushi sprawił, że wtedy nie pojawił się żaden post. Uczył się zawzięcie. Nie znaczy to, że był to okres nie udany. Test zdał, a ja korzystając z wolności, wprowadziłam na blog kolejne zmiany. ^_^  No i oj, nie będę taka. Zdradzę wam jeden, lisi sekret. Jeden!

Jak tak na to patrzę, to w zasadzie jest to tylko jedna nowość i jedno doprecyzowanie, które pojawiły się w międzyczasie. U góry bloga pojawiły się dwie, stałe strony. Na prawo od znaczków pojawił się Spoiler Alert. Jest to krótka informacja o tym, że na blogu nie tolerujemy spoilerów. Doprecyzowujemy to, co od dawna powinno być widać. Stosujemy się do prostych zasad, które uznajemy za oficjalne. Żadnych spoilerów. Jesteśmy pod tym kątem tak krytyczni, że nawet naprawdę stare rzeczy omawiamy bez nich lub z minimalną ilością. Dame desu. Yamero. Muda na koto. Jest to jedna z tych nielicznych chwil, kiedy uwielbiam Efushi. Zrobił to dla mnie, wiedząc że nie znam wielu dzieł i w zasadzie dla mnie niemal wszystko to spoiler. W takich momentach, kocham go i nienawidzę. (⌒‿⌒)ζ|||ζ

Przechodząc do ważniejszego tematu. Widzicie, my Lisy byłyśmy z wami od dawna. Szybkie sprawdzenie i już Ezop pisał bajki o nas. Jest opowieść o Kuzunohie, matce Abe Senmei'a i wiele innych bajek np. le Fontaine'a. Tak jakoś się stało, że nie poświęcono nam żadnej opowieści, która byłaby bardzo znana, tak na całym świecie. Choć i są opowieści takie jak Lady into fox Davida Garreta czy The Fox and the Hound Daniela Pratta Mannixa IV, która doczekała się Disneyowskiej ekranizacji, to odczuwam niedosyt. Jeśli już o nim, Disneyu, wspominamy, to Robin Hood w ich filmie był lisem. Można i nawet trzeba wspomnieć też o "Fanastycznym Panu Lisie" (≧◡≦) .

Zdecydowanie pod względem lisich motywów króluje tutaj moja ojczyzna, Japonia. Można by tu wymienić chociażby Pokemon, Digimon, Sonic the Hedgehog (Tails) czy Naruto (Kyuubi) i mnóstwo pomniejszych występów, jak Slayers, Inuyasha czy One Piece, a mówimy tylko o grach i anime! Po części również mangach, ale tutaj warto również wymienić Kamisama Hajimemashita i Momochi-san Chi no Ayakashi Ouji znane w Polsce jako "Jak zostałam bóstwem!?" - wydawane przez Studio JG i Strażnik domu Momochi - wydawane przez Waneko. Albo Monster Musume - też Studio JG. Nie mogłabym nie wspomnieć miłości Raphaela z TMNT, czyli Umeko, znaną szerzej jako Ninjara. Ale to tylko bo to komiks, bo TMNT są bliscy Japonii no i ich koneksję do Usagi Yojimbo. ^_^

Firefox! Nie zapominajmy o Firefoxie!

Więc znamy się od dawna. Lepiej lub gorzej. Dlatego mogę wam zdradzić jeden, nasz sekret. Druga strona, która pojawiła się na górze, wiąże się z nim. Sekret dotyczy ogonów. Jak wiecie, lisi mogą ich mieć do dziewięciu. Nie odpowiem wam na ile prawdziwe jest to, kiedy nam one rosną. Mogę wam jednak powiedzieć, że ich ilość wpływa na naszą magiczną moc. Im ich więcej mamy, tym większa ona jest.

Z ogonami związana jest też nasz Kula Mocy czyli Hoshi no Tama. Nadmiar mocy gromadzimy w kuli, której pilnie strzeżemy. No... zazwyczaj. Bo jak widać po moim przykładzie, kulę można nam ukraść... Bo nie będę powtarzać wersji Efushi o przypadkowym znalezisku.

Ogon popkultury.
Doszłam więc do wniosku, że liczba ogonów jest idealną miarą "mocy" popkulturowej danego serialu, książki, komiksu czy osoby, tak samo jak jest miarą naszej mocy. I zdecydowałam się sama z siebie wprowadzić skalę Lisich Ogonów. Nawet nie wiem ile herbaty wtłoczyłam w siebie, kiedy projektowałam znaczek. Ładny, prawda? Powiedzcie, że ładny! Pojawiły się one wszędzie tam, gdzie omawiamy lub polecamy jakieś dzieło (poza wczesnymi wersjami mojego Magicznego Pudełka). U góry bloga pojawiła się więc strona Ninetails, która szczegółowo obnaża ideę ogonów i tamże należy szukać szczegółów o tym, jak ogony są przyznawane. Jesteśmy świadomi, że owa inwazja może być kontrowersyjna, ale uznaliśmy ją za potrzebną. My, bo na tyle znam Efushi, że wiem, że podzieli moje zdanie (spróbowałby nie...).

Kontrowersja polega oczywiście na tym, w jaki sposób owe przyrastają. Kogoś może dziwić, że Sailor Moon czy Star Trek mogą nie mieć dziewięciu ogonów, podczas gdy taki Batman albo Spider-Man mają. Sherlock Holmes dostanie dziewięć  ogonów, bo niemal każdy geek i mugol go znają i powstało mnóstwo dzieł zależnych, istniejących osobno. Tymczasem (zdaniem Efushi) o wiele lepszy Hercules Poirot Agathy Christie będzie ich miał pięć. Nie zmienia to faktu, że impakt popkulturowy Holmesa jest większy. Nie tylko on. O Holmesie słyszał każdy, a Poirot'cie  zdecydowanie mniejsza liczba osób, mimo iż Aghata Christie jest KRÓLOWĄ kryminałów. Ogony nie mówię o tym jak wielkie i znaczące jest dzieło tylko wśród geeków, ale jaki jest jego impakt popkulturowy w świat. Jakich echem się odbiło. A Holmes ma większy niż Poirot.

Hmm... I na myśl przychodzi mi tylko jedno zakończenie.

That's all, folks! ^_^




Źródła grafik:
Ogon pokulturowy: Własne. Na licencji CC BY SA.
Grafika leadowa: Kanji kitsune 狐 w kolorystyce Ninetails. All rights reserved. 


Postać Kitsune Copyright by me (Konrad Włodarczyk) 2015-2019, all rights reserved.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz