Search this blog/このブログの中でさがす:

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Pizza slice.

Żółwie są wszędzie. TMNT Tattoo by Aylen Gaspar na licencji CC BY 2.0.
TMNT są właśnością Mirage Studios


                Zdarza się, że niektóre tematy uderzają znienacka. Nienacek ma to do siebie, że jest jak prawdziwy ninja. Pojawia się i znika kiedy chce i jak chce. Weekendowy Nienacek przyniósł nam temat na wpis. I słowo się rzekło. Będzie o ninjach. Skorupiastych. I kilku innych zwierzątkach.

sobota, 18 kwietnia 2015

Pechowa Siódemka.

                Tydzień temu był komiks. Dziś też, tyle że inny. Wszyscy wiemy, że naród Japoński bywa dziwny. Oczywiście, to jak się coś postrzega mocno zależy od tego, gdzie się siedzi. Jeśli się wie tyle o Japonii co ja wiem, a choć wiem mało, to i tak więcej niż przeciętny Polak, to owy japoński punkt siedzenia (mata tatami zamiast krzesła, że tak to ujmę) wydaje się o wiele bardziej logiczny i spójny. I wcale nie dziwny. Spójrzcie na to z tej strony. Kiszona kapusta jest postrzegana przez niektórych jako zgniła. A jemy ją.
                Piszę o tym, gdyż to co dziś zaproponuję może wydać się bardzo nietypowe dla nas. Zaś typowo japońskie.

niedziela, 12 kwietnia 2015

The Big Spider Theory.

Bazinga by A M na licencji CC BY 2.0

                I minął kolejny, zapracowany tydzień. W międzyczasie chyba wiosna zadomowiła się tego roku na dobre. Co oznacza, że z ukrycia wyszły wszelkie stawonogi ziemne. W tym jeden, ogromny, nowojorski, który pałęta się tam od 1962 roku. Ale, ale! Nie przybył sam! Wziął ze sobą Sheldona i kumpli.

sobota, 11 kwietnia 2015

Teatr a szczęście

                Szczęście. W zasadzie, to mogę powiedzieć, że istnieją dwa rodzaje szczęścia. To, na które mamy wpływ i to, a które nie mamy. O ile możemy wpłynąć na wiarę w siebie, to jak bardzo będziemy przygotowani i jakie dzięki temu będziemy mieć możliwości (które to we trzy składają się na szczęście i pech w odpowiedniej mieszance), to jednak nie możemy zaprzeczyć jednemu. Czasem niektórzy mają to szczęście/pech* mieć coś z tego w nadmiarze/niedomiarze. I tak mieszkańcy Krakowa mają to szczęście mieć łatwy dostęp do wyjątkowego muzeum.  Muzeum, które daje co jakiś czas niepowtarzalne okazje. I tak było w ostatnią środę.

*niepotrzebne skreślić

wtorek, 7 kwietnia 2015

MOJSZA i TWOJSZA



Source Na licencji: CC BY-SA 3.0
Matsuri, matsuri  po matsuri. Jako shintobuddystka byłam żywo zainteresowana tym wszystkim i byłam ujęta. Celebracja tego wszystkiego była dla mnie ogromnym przeżyciem. Nigdy wcześniej nie uczestniczyłam w tak wymownym matsuri. Nie o tym jednak chcę porozmawiać. Od jakiegoś czasu uderza mnie jedna postawa, której nie rozumiem. I to właśnie o niej słów kilka. I ponieważ mnie to zabolało, nie czuję się na siłach by pisać zbyt dużo kaomoji. A i pozwoliłam kilka rzeczy wtrącić się Efu-Shi, jako momentami bardziej obeznanemu z tematem.