Search this blog/このブログの中でさがす:

poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Nie każdy Batman co się zowie



HDR Batman vs Superman by Jrdan Lackey na licencji CC BY 2.0
Tyle się już powiedziało o tym jakim dobrym inaczej filmem jest Batman V Superman. Wbrew pozorom Polska data premiery 1 kwietnia to dobra data. Bo ten film to jakiś żart chyba. Batman w tytule, szumnie reklamowany jako TEN jedyny, ale w filmie tylko idiota, który się tak nazywa i nim nie jest. Od seansu chodzi mi po głowie, jak powiedzieć cokolwiek o tym filmie, bez powtarzania już znanych i oczywistych stwierdzeń? Bo tak złego filmu nie pamiętam od Sharknado albo czy innych tego typu jakości. Więc postanowione zostało, że zamiast powtarzać rzeczy już powiedziane i napisane, powiem wam jak lepiej wykorzystać pieniądze na bilet i czas seansu.

poniedziałek, 11 kwietnia 2016

Otworzyć czy nie otworzyć, oto jest pytanie!



Figurki z magazynu i Pikie Pie z jajka.  Za, widać kolekcję gier i filmów.
Marki My Little Pony i Equestria Girls są własnością Hasbro Toys Enterprises, Inc.
Wszystkie prawa zastrzeżone.

Jeżeli jesteś geekiem popkulturowym to prawie na pewno coś  kolekcjonujesz lub zbierasz. W swoim nie zmąconym obcą ręką zakątku, chronionym przez jadowitego, trzygłowego psa, hydrę lub lisie ogniki trzymasz swoje cuda. Wśród nich każdy z nas ma swoje perełki. Dla niektórych jest to pełna kolekcja rangey keys (google it), wartą 20 tys. Funtów kolekcję My Little Pony czy jakieś rzadkie, oryginalne wydanie. Ale część z nich ma to jedną, szczególną cechę. Nigdy ich nie dotknęłaś, nie dotknąłeś.  Stoją na półce. Nie otwarte, ciągle w opakowaniu. Chcesz, ale nie możesz. Co jest takiego magicznego w nieotwartym dobrze? Pięć powodów, według nas, dlaczego nie otwierać.

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

Wierzę we wróżki.

Neverland by Eleonowa Gianinetto na licencji CC BY 2.0


              Ostatnimi czasy nasza półka zaczęła puchnąć od różności i cudowności. I wreszcie zaczęła przypominać półkę kogoś, kto poza mangami coś jeszcze zbiera.  Ponad miesiąc temu opowiadałem wam o animacji, będącej połączeniem moich dwóch wielkich miłości, czyli o Iniemamocnych. Więc dziś - skoro półka powoli puchnie od płyt z filmami - odmiana pod każdym względem. Klasyczna animacja, klasyczna historia, klasyczny Disney i najcudowniejsza opowieść wszechczasów. W sam raz na moje urodziny. Mowa - of course - o Piotrusiu Panie. Bo to jest pierwsza opowieść, którą pamiętam, że zainspirowała mnie do czegoś. Która dodała coś do mnie. I jest to wspaniała okazja by powiedzieć o trzech dziełach: książkach, filmach i animacji.