Search this blog/このブログの中でさがす:

poniedziałek, 11 marca 2019

Koniec ery Heisei w stylu Sentai!! Super Sentai Strongest Battle!!



Jedną z charakterystycznych rzeczy dla Toei Universe jest pewien związek z japońskimi epokami. Kamen Riders podzieleni są wedle epok - na Showa i Heisei. Super Sentai to ominęło. Trochę. W tym roku, ze względu na abdykacje cesarza Akihito, nowy - 43 - sezon się opóźnił się o miesiąc. Przez ten czas dostaliśmy po prostu czteroodcinkową miniserię "4 Week Continuous Special Super Sentai Strongest Battle!!" Coś, co pokazuje dobitnie, że Toei trzyma się zasad, a jego scenarzyści znają się na swojej robocie. Jeśli chcą.
 
Pełny tytuł to "4 week continuous special Super Sentai strongest battle", ale to jest za długie na tytuł wpisu...

Krótkim streszczeniem serii niech będzie to, że 160 bohaterów z różnych serii - w tym pięciu pomocników (lisiastycznie!!!!) - zostało zaproszonych na przez dziewczynę zwaną Rita, na turniej. Raz na 500 lat, kiedy kończy sie jakaś era (Heisei...), następuje pewien fenomen zwany Połączeniem Moebius (sprawdźcie sobie co to takiego wstęga Meobiusa, to załapiecie ^_^). Podzieleni na pięcioosobowe, mieszane zespoły, walczą w systemie turniejowym o to, by zwycięskiemu zespołowi mogło zostać spełnione jedno życzenie.

Sama koncepcja fabuły nie jest więc jakoś specjalna, ale "głównym zespołem" zostaje Gokai Red (z 35 sezonu, Kaizoku Sentai Gokaiger), Akaninnger (z 39 sezonu, Shuriken Sentai Ninninger), Juuou Eagle (z sezonu 40, Doubutsu Sentai Juuouger), Sasori Orange (z sezonu 41, Uchuu Sentai Kyuuranger) oraz ToQ 5gou (z sezonu 37, Ressha Sentai ToQger) - innymi słowy trzy razy czerwony, raz pomarańczowy i różowy. Obecność Stingera z 41 sezonu stanowi pewien problem, ale jest wytłumaczalna. Ten sezon - jak może wiecie - jest specjalny pod kątem możliwości występów z innymi seriami, a raczej ich braku. To jednak, w jaki sposób zostało to rozegrane, jak również zapoznanie się zespołu, świadczy o tym, że Toei trzyma się swojej zasady nie tłumaczenia wszystkiego, a scenarzyści doskonale o tym pamiętają. Jak również - tym razem - pamiętają o przeszłych zdarzeniach i wszystko podczas tej mini serii nie dzieje się w sprzeczności z pozostałymi seriami. Co jest nielisie! Zwykle nie patrzą na takie szczegóły...

Ogromnie lisiastyczną kwestią jest fakt, że miniserię wykorzystano jako wprowadzenie dla nowego sezonu. Tym samym nie ma gościnnego występu w filmie, a zapowiedź można było dawkować w kolejnych odcinkach. Przez cztery odcinki przewija się również gama innych bohaterów, którzy krócej lub dłużej pojawiają się na ekranie. Wybór niektórych postaci do turnieju Strongest Battle jest dziwny, ale z punktu widzenia fanów fajny. W ten sposób mamy więc powrót np. Colon (MEGA LISIASTYCZNE!), Peebo, Arthura czy VRV Mastera. Z drugiej strony, aż sześć zespołów nie dostało żadnego reprezentanta! W tym Gorangers! Licząc wszystkie postaci, włącznie z "wsparciem", Liveman są jedynym w pełni reprezentowanym zespołem. Kilka innych ma pełny skład, ale właśnie brakuje postaci wsparcia czy mentorów. I w jakiś sposób to również jest fajne.

Rozwój fabuły postawił na wykorzystanie istniejących postaci, w tym tych z poza "głównego zespołu", co w konsekwencji daje bardzo przyjemną fabułę i jej prowadzenie. Jedyne, do czego w tej materii można by się przyczepić to bierność jedynej bohaterki, Kagury. Dosłownie, dość powiedzieć, że przez dwa odcinki w ogóle się nie transformuje i walczy! Tak po prostu. Poza tym, mam wrażenie, że gdyby zdecydowano się na innych bohaterów, bardziej zróżnicowanych kolorystycznie i charakterologicznie, można by to Jeszce lepiej poprowadzić. Jako zakończenie ery Heisei można też było zrobić dłuższy okresowo przekrój, niż tylko siedem serii wstecz... Wszakże materiał szeroki - aż 27 sezonów!

Ogólnie więc, jak zwykle wybory Japończyków i scenarzystów dziwią, ale tym razem doskonale pasują i zostały poprowadzone - nawet Kagura. Po prostu brakło na nią trochę czasu, taką mam nadzieję! Jako swoisty wypełniacz i mrug okiem do fanów i lisów, stanowi świetną rzecz. Mata ne!


Miniseria ma... 0+0+0 = 0 ogonów...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz