Search this blog/このブログの中でさがす:

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Magni 2019: Cthulu, Paperflower i tokusatsu.


 
Kowentowe zakupy, karty postaci i takie tam

               Przez ostatnie kilka lat regularnie pojawiam się na Magnificonie. W tym roku, pod trzema względami, był to dla mnie konwent wielce wyjątkowy. I wszystkie są powodem małej ilości zdjęć (więc ich nawet nie publikuję). Niestety, coraz częściej i coraz bardziej dostrzegam jego mankamenty. Logistyczne mankamenty. Bo nie bójmy się powiedzieć, choć atmosfera jest wspaniała, to jednak jest coś, co nas bardzo zastanawia. I nie tylko nas.

                Po pierwsze, czasowe ramy i praca sprawiły, że w piątek nas nie było, ale pojawiliśmy się w sobotę i  - z musu - w niedzielę. W zasadzie oprócz standardowego smędzenia się i zakupów spędziliśmy konwent na trzech aktywnościach: nocnym oglądaniu Kamen Ridera (Skyridera), sesjach RPG i dwóch panelach: tokusatsu i Super Sentai.  Najlepiej jednak opowiedzieć to po kolei.

                Przybycie i broszura konwentu  mapką . Pomysł fajny, zgrabny i zdecydowanie dobrze wykonany. Szczegółowy plan... w aplikacji Konwencik. Niewygodny, mało przejrzysty. Nie wiem jak inni, ale dla mnie ta aplikacja - choć pomysł dobry - nie do końca wypaliła. Aby się ią dobrze posłużyć potrzebuję planu, który jest płachtą. Więc wygodny będzie stolik... Z jednej strony, oszczędzamy na druku itd. Z drugiej... No nie do końca wyszło, ale życzymy aplikacji sukcesu. Kibicujemy takim pomysłom.

                Po przybyciu i wstępnych zakupach, trafiliśmy na namiot wydawnictwa Black Monk Games (wielki namiot z kucykami...), w którym odbywały się sesje 7ed. Zewu Cthulu i Equestria: puść wodze fantazji, czyli RPG w świecie My Little Pony. Dwie takie sesje (panią profesor Grażyną Wiśniowską i kucykiem Paperflower) i czasu zeszło nam do wieczora, więc nie było kiedy robić zdjęć pojawić na cosplayu czy koncertach. Dwie, bardzo udane sesje. Trzecią mieliśmy w niedzielę. Było bardzo fajnie. Dawno nie grałem w RPG i to jest coś, czego mi brakuje. Cieszę się, że było mi dane tam zagrać. Zwłaszcza, że spodobała mi się mechanika Zewu i miałem najlepszego MG jak dotąd.

                Tutaj nas zaskakuje fakt, że w ogóle się RPG pojawiło. I że była np. atrakcja o MCU. W końcu to festiwal kultury japońskiej... O ile RPG było częścią stoiska wystawcy  to jeszcze ok - przecież każdy wystawca może przyjechać i zamówić sobie swoje miejsce - o tyle MCU...Nietypowe.

                Potem było smędzenie się oczekiwanie na pierwszy z paneli z naszej listy. I teraz, rozmawiałem z kilkoma osobami o tym fakcie: werdykt to porażka. Ocena -20/10. Po pierwsze, panel odbyć miał się o 1-3 w nocy, w sali, gdzie mogli spać atrakcjoniści czy cattering. I spać chcieli. A tu bum, grupka osób ma panel. Nie przeszkadzaliśmy im i zrobiliśmy sobie cichą pogadankę.  Po drugie rozmawiałem z kilkoma osobami i na Magni nocne atrakcje to zły pomysł. Z przyczyn logistycznych.

                Pomyślmy. Sleep room jest godzinę drogi podstawionym autobusem. Następne atrakcje są od ósmej. To oznacza, że w dobrym przypadku jesteś na miejscu o 4. Ogarnąć się jakoś i pójść spać i jest piąta. Dwie godziny snu, bo trzeba wstać, ogarnąć się i na ósmą zdążyć. W moim przypadku jeszcze gorzej, bo do domu mam dwie godziny piechotą, powrót autobusem jedną. Nocą. Autobusem nie lepiej, bo najbliższe połączenie zajmie mi dwie godziny. Siedziałem więc i oglądałem Kamen Ridera. I kilka osób ma podobne zdanie. Magni zaczyna zamierać około pierwszej w nocy właśnie z tego powodu. Zastanawialiśmy się, czy nie ma innego rozwiązania. Mieliśmy pewien pomysł, ale na ile mógłby być on zrealizowany nie wiemy, bo nie mamy takiej wiedzy jak orgowie. Ale nam się wydaje, że jest to realne.

                Również, dopóki ten stan się nie zmieni spokojnie można powiedzieć, że sens atrakcji po dwunastej na Magnificonie jest znikomy. Stoiska zamknięte. Ludzie znikają... Inne rozwiązanie tego problemu mogłyby również poprawić stan dwóch rzeczy: liczbę uczestników na atrakcjach o ósmej rano oraz fakt, że prowadzisz takową pośród śpiących ludzi.

                A tak mieliśmy na niedzielnej prelekcji o Super Sentai. Chrapanie. Wielka więc prośba do organizatorów: znajdźcie jakieś inne rozwiązanie. Bo AWF jest za daleko od hali Expo. Zwyczajnie.

                Coś jeszcze? Tak. Boli i to zdecydowanie, to jacy wystawcy się nie pojawiają na Magni. Brakło Komiksiarnii i JPF-u. Co więcej, jeśli sporą część hali wystawców można wynająć do grania w gry... to znaczy, że nie było ich na tyle by ją zapełnić. Zastanawia nas czemu? Bo jeszcze cztery lata temu... było trudno się przecisnąć. Po prostu.

                 Atmosfera wspaniała, tylko czemu czuję niedosyt?

Paperflower. That's Paperflower. こちらはペイパフロワ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz