Search this blog/このブログの中でさがす:

środa, 28 grudnia 2016

May... the Force... and Prosper.




Oby nie aż tak daleko... Source: Domena Publiczna.


Nie trzeba wielkich poszukiwań, by stwierdzić jedno: nie jestem wielkim fanem Gwiezdnych Wojen. Dla mnie, mogło by ich nie być. Właściwie z obowiązku przed premierą Force Awaken obejrzane zostały przez nań poprzednie epizody. Ale nie poczuwałem w obowiązku, aby pojawił sie wpis specjalny o nowym epizodzie. Na Rogue One również jeszcze nie byłem. Nie mogę jednak zaprzeczyć temu, że bez Gwiezdnych Wojen Space Opera  czy ogólnie popkultura nie wyglądałaby tak, jak wygląda obecnie. W śmierci Carrie Fisher przeraża mnie jednak nie jej brak...


Jak wielka i znacząca dla świata jest franczyza Star Wars nie trzeba większości osób tłumaczyć. Ale jak pisaliśmy we wpisie po tragicznej śmierci Antona Yelchina, ludzie są nieświadomi wielkości i znaczenia pewnych osób, podczas gdy uwiększają innych. Kiedy zmarł Leonard Nimoy, nikt się wokół mnie nie zająknął. Podobnie jak zmarł Terry Pratchet. A jednak ten pierwszy stał się ikoną serialu, który przekraczał granice kulturowe, a ten drugi był (jest) znanym na świecie pisarzem fantasy (którego ciągle muszę nadrobić).  A ja do dziś się zastanawiam, co musiało się stać z ludźmi, że nie wiedzieli o ich śmierci? Bo jak zmarli Prince, Muhhamad Ali czy David Bowie to jednak wiedzieli, czyli czytali nagłówki.


No właśnie. Nagłówki. Przez ostatni dzień śledziłem trochę nagłówki mówiące o śmierci Carrie Fisher, i w przeciągu pisania tego wpisu, na niektórych portalach informacje o tenże zostały zakopane w części przeznaczonej dla gwiazd, filmów, seriali i muzyki. Wpis na głównej ostał się tylko na jednym z sprawdzanych przeze mnie portali. W przeciągu zaledwie... około godziny informacja już zaczęła się zakopywać w serwisach.


I to jest właśnie przerażające w śmierci Carrie Fisher. Jak szybko świat zaczął zapominać, mimo wielkości jej osoby (Zwierz się lepiej o tym rozpisała). Mimo, wydaje mi się, nie mniejszego, a może nawet większego znaczenia Gwiezdnych Wojen dla świata niż Last Christmas, Purple Rain czy pięści Alego. W każdym bądź razie na tyle dużego, że warto o tym pamiętać. A jednak, coś mi się zdaje, że co roku będzie wspominany George Micheal, a nie "jakaś tam" (ironia) aktorka.


Śmierć przychodzi i odchodzi, jednakowo umrze bogaty i biedny. Maluczki i wielki. Wspaniały i okropny. To co jednak chcę wam dzisiaj powiedzieć jest takie iż, nie karzę wam pamiętać i wiedzieć  o wielkości wszystkich ludzi, o których wielkości warto wiedzieć, bo nikt na świecie nie jest wstanie. Chcę was tylko prosić o to, byście pamiętali i na swój własny sposób - zgodny z waszym wyznaniem - modlili się za tych, którzy już odeszli, i których bezpowrotnie do jakiegoś stopnia już straciliśmy. Byście dzień po śmierci kogokolwiek nie przechodzi z tym do porządku dziennego. Byście w swojej głowie mieli ich w pamięci. Carrie Fisher nie grała dla świata. Pratchet nie pisał dla świata. Nimoy nie pozdrawiał LLAPem świata. Micheal nie śpiewał dla świata. Oni pisali, śpiewali i pozdrawiali dla ludzi.


Carrie Fisher grała dla nas. Dla tych, którzy mieli czerpać radość z oglądania Wojen. Czy wiedziała lub spodziewała się aż takiego sukcesu, to nie ma znaczenia. Nawet gdyby Wojny nigdy nie były wielkie i dziś by już nikt o nich nie pamiętał... TO NIE WAŻNE. Grała dla nas. Dla Ciebie, mnie. Każdego z osobna. Czy lubiłeś albo lubisz lub nigdy nie, Gwiezdne Wojny. NIE MA ZNACZENIA. To jest kolejna, ważna dla mojej części świata osoba, która odeszła i nie zamierzam o niej zapominać. May the force... be with You. Long Live and Prosper, Carrie.




Postać Kitsune Copyright by me (Konrad Włodarczyk) 2015, all rights reserved.

2 komentarze:

  1. TWORZYMY WSPÓLNOTĘ - nawet, jeśli
    często szukamy odosobnienia - nie
    da się uciec od więzi, od zależności -
    choćby mentalnej, kulturowej, emocjonalnej...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, że wielu ludzi o tym nie pamięta? Nie mają świadomości, że sieć tych powiązań jest taka, że nigdy nie wiesz jak bardzo ważne/a dla kogoś coś było lub być mogło, jakaś informacja, osoba itd. I w tym zapomnieniu, zachowują się jak mały, szczekający piesek.

      Usuń