Haruo Nakajima by Michael Koschinski na licencji CC BY SA 3.0 |
Takie
wpisy są zawsze trudne do napisania. Powstają w trzydzieści minut, może godzinę.
Na podstawie jednej informacji, jednego newsa, który tego samego dnia zostaje
zakopany na portalach. I smutne, jak zawsze, jest w tym to, że nikt się na FB, Twitterze
itd. nie zająknął. A przecież dziś w wieku 88 lat odszedł Nakajima Haruo. A,
spytacie się kto to? Ano, Pan, m. in. dzięki któremu mamy tokusatsu i kaijuu. A
co to? A no japoński gatunek filmów i seriali z efektami specjalnymi oraz duże
potwory. Takie jak...
...Godzilla nie istnieje. Nigdy nie
istniała. Jakby na to nie patrzeć, jakbym chciała na to patrzeć nigdy nie
istniał potwór o takim imieniu. Ten, o którym myślicie, a niekiedy ta, nosił
imię Gojira, co jest połączeniem słów gorilla i kujira czyli goryl i wieloryb.
Można jednak Amerykanom taki błąd wybaczyć.
Nakajima Haruo jest tym, który założył
ten kostium po raz pierwszy i wcielał się w tą postać przez dwadzieścia lat.
Ciężki mi o tym pisać. Nie tylko z powody faktu, że to już któryś wpis o
śmierci ważnej osoby. Dla każdego, kto lubi i ogląda Kamen Riderów, Super Sentai
czy Ultramanów śmierć takiej osoby
jest bardzo trudna i ciężka. No ludzie (i lisy)! UMARŁ PIERWSZY GOJIRA! Umarł
ktoś, dzięki komu genre tokusatsu stało
się popularne w Japonii, a więc dzięki temu mamy nasze seriale. Umarł na dzień
przed planowanym końcem oglądnięcia przez Nas pierwszego sezonu Riderów. Co byście nie powiedzieli, dla
nas umarła część naszego świata. I świata wszystkich.
Wiecie bowiem, bez Gojiry nie byłoby Sentai, a bez nich Power Ranger. To taka transakcja łączona. Poniekąd. Więc co jak co,
ale wszystkim, którzy lubią cokolwiek związane z tokusatsu oraz Power Rangers
dziś powinno być chociaż troszkę smutno. Chociaż nie znaczy to, że macie się
zbijać w specjalną żałobę ponieważ ja tak mówię. Ale warto jednak mieć w
pamięci, że ktoś taki był i już go z nami nie ma. Tak po prostu. Zakończmy więc
to w jedyny możliwy sposób. Minutą ciszy w stylu Gojiry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz