Source |
Wczoraj był dziwny dzień. Dziwniejszy niż przedwczoraj. Najpierw żyłam na fali cudownego filmu o Fantastycznym Panu Lisie ♡\( ̄▽ ̄)/♡ , a potem przyszedł ten moment kiedy Pan F. przeczytał notkę Myszy. I coś zdechło. Najpierw myślałam, że muszę się schować |д・), bo jest wściekły. Ale to też nie było to. Aż w końcu rozdziawił rękę _\\// i powiedział tylko do siebie „Żyj długo i szczęśliwie”.
I
wtedy już wiedziałam, że jest smutny (μ_μ), bo coś w nim umarło. Ktoś odszedł.
My lisy nie sympatyzujemy się z ludźmi aż tak z wielu powodów, ale żyjemy dużo
dłużej. Dlatego smutek z powodu odejścia kogoś jest dla nas inny. Dla
niektórych słaby, ale dla innych większy niż ludzki. Bo to bardzo zależy od
tego jakie mieliśmy podejście do innych. Czy się przywiązywaliśmy.
Source |
Zastanawiałam
się kim był ten Spock. To Star Trek. Chciałam zrozumieć Pana F. Wiedzieć, co mu
leży. Byłam z Niego dumna, bo zachował się jak Japończyk. Nic nie powiedział,
tylko subtelnie dał znać, o co biega. I zostawił mnie z tym.
Kim był Spock? (•ิ_•ิ)?
Najpierw oglądnęłam film, ale potem widziałam, że po twarzy się nie zgadza. To
nie był ten Spock. A jednak był. Było ich dwóch1. Co jest? \\٩(๑`^´๑)۶//
A kiedy Pan F. to zauważył, siadł wtedy ze mną i powiedział mi, że
nie chodzi o Spocka. Spock żyje i ma się dobrze. Chodzi o Leonarda Nimoya-Sama,
który był pierwszym jego odtwórcą. Ikoną. Honorowym dziadkiem wszystkich i
całego Internetu. Twoim dziadkiem.
Jak to moim? Nie rozumiem. ╮(︶︿︶)╭ Moi dziadkowie
maja się dobrze. To były najważniejsze słowa, jakie powiedział wczoraj.
Star Trek to coś więcej jak zwykły serial i filmy. To pewien korzeń, kolebka, źródło. Dla pierwszych ludzi, którzy nazywali się Geekami i Nerdami Star Trek było czymś ważnym. Niezmiernie ważnym, bo dawało im ogromne możliwości. Dyskutowali. Rozmawiali. Wymieniali poglądy. Nie bylibyśmy nerdami i geekami bez Star Treka, a ten nie byłby sobą bez Spocka. Bez ikonicznej roli jaką dał nam Leonard Nimoy. Pewnie, bez niego mielibyśmy inną ikonę, innego Honorowego Dziadka, ale nie mamy. Leonard Nimoy tym właśnie był. Jest. Będzie, mam nadzieję. Jest mi smutno, bo do wczoraj Star Trek był dla mnie kolejnym elementem popkultury, a Mysza uświadomiła, że gdzieś tam żyła we mnie świadomość, że Star Trek to nasze źródło. Star Trek to my. I bez niego, nie byłoby Kitsune i Myszy i Pana F. A Pan F. zakopał gdzieś ten fakt i zapomniał o nim. How could I forget about that?
Przypomniał mi się stary, japoński poemat.
Odszedłeś panie
Długi dzień za
dniem mija
Powiedz, czy w
góry
Wyjść tobie na
spotkanie
Czy czekać,
tylko czekać2
Uśmiechnął się.
Był zdziwiony. A ja powiedziałam myśl Murakamiego-Sama „Jest na świecie taki rodzaj smutku,
którego nie można wyrazić łzami. Nie można go nikomu
wytłumaczyć. Nie mogąc przybrać żadnego kształtu, osiada ciasno
na dnie serca jak śnieg podczas bezwietrznej nocy.” I wtedy mnie
przytulił. Po prostu siedzieliśmy, a on nie był już smutny. Ponieważ już wiedział.
Ponieważ wiedział, że aby zmazać ten wstyd, to nie może już nigdy zapomnieć. Na zawsze w pamięci. A że od teraz, nic już nie sprawi, że zapomni. Nimoy-Sama nauczył kogoś kolejnej lekcji. Mnie.
Kiedy sięgnęłam głębiej w Star Treka, to już wiedziałam czym to jest i kim JEST Spock. Wyrazem symbolem przekroczenia ostatniej granicy Ostatniej granicy, którą musieliśmy pokonać, aby móc pójść wtedy na przód. Pokazać, że tak naprawdę jestesmy tacy sami. We swoich korzeniach. By pokonać uprzedzenia. Możesz sobie tego nie uświadamiać. Możesz tego nie wiedzieć, ale Star Trek wraz ze Spockiem, Kirkiem, Scotty'm, MacCoyem, Uhurą i innymi Świat przekroczył kolejną granicę. Ostatnią granicę, przez którą do dziś niektórzy się cofają, nie wiedzieć czemu. I to jest nasza misja. Pokazywać innym świat za tą granicą. Odwiedzać i badać horyzonty, szukać nowego życia i cywilizacji. Z odwaga iść tam, gdzie nikt jeszcze nie był. I przeciągać przez granicę wszystkich, których się da.
I jest nam smutno za tych, którzy żyją bez świadomości, że ktos taki umarł. Umarł, ale nie odszedł.
Ponieważ wiedział, że aby zmazać ten wstyd, to nie może już nigdy zapomnieć. Na zawsze w pamięci. A że od teraz, nic już nie sprawi, że zapomni. Nimoy-Sama nauczył kogoś kolejnej lekcji. Mnie.
Kiedy sięgnęłam głębiej w Star Treka, to już wiedziałam czym to jest i kim JEST Spock. Wyrazem symbolem przekroczenia ostatniej granicy Ostatniej granicy, którą musieliśmy pokonać, aby móc pójść wtedy na przód. Pokazać, że tak naprawdę jestesmy tacy sami. We swoich korzeniach. By pokonać uprzedzenia. Możesz sobie tego nie uświadamiać. Możesz tego nie wiedzieć, ale Star Trek wraz ze Spockiem, Kirkiem, Scotty'm, MacCoyem, Uhurą i innymi Świat przekroczył kolejną granicę. Ostatnią granicę, przez którą do dziś niektórzy się cofają, nie wiedzieć czemu. I to jest nasza misja. Pokazywać innym świat za tą granicą. Odwiedzać i badać horyzonty, szukać nowego życia i cywilizacji. Z odwaga iść tam, gdzie nikt jeszcze nie był. I przeciągać przez granicę wszystkich, których się da.
I jest nam smutno za tych, którzy żyją bez świadomości, że ktos taki umarł. Umarł, ale nie odszedł.
Live Long and Prosper. \\//_
By Kitsune, mój wewnętrzny duch.
1 Kitsune pisze o filmie z 2009 roku. Pan F
2 Pieśń 85, ze zbioru Przesłania Soumon
Ze zbioru
Samurajskie wersety, wybrał i opracował Henryk Socha, tłum. Agnieszka
Żuławska-Umeda, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza Warszawa 2005.
Źródła grafik:
Vulcan Salute: http://www.asciiartfarts.com/20030119.html
na licencji CC (szczegóły w linku).
ASCII
art. Spocka: http://www.asciiartfarts.com/20030119.html
Postać Kitsune Copyright by me (Konrad Włodarczyk) 2015-2019, all rights reserved.
Postać Kitsune Copyright by me (Konrad Włodarczyk) 2015-2019, all rights reserved.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz