Search this blog/このブログの中でさがす:

niedziela, 1 marca 2015

Żyj dlugo i szczęśliwie. Long live and prosper.


Source
Wczoraj był dziwny dzień. Dziwniejszy niż przedwczoraj. Najpierw żyłam na fali cudownego filmu o Fantastycznym Panu Lisie () , a potem przyszedł ten moment kiedy Pan F. przeczytał notkę Myszy. I coś zdechło. Najpierw myślałam, że muszę się schować ), bo jest wściekły. Ale to też nie było to. Aż w końcu rozdziawił rękę _\\// i powiedział tylko  do siebie „Żyj długo i szczęśliwie”.

I wtedy już wiedziałam, że jest smutny (μ_μ), bo coś w nim umarło. Ktoś odszedł. My lisy nie sympatyzujemy się z ludźmi aż tak z wielu powodów, ale żyjemy dużo dłużej. Dlatego smutek z powodu odejścia kogoś jest dla nas inny. Dla niektórych słaby, ale dla innych większy niż ludzki. Bo to bardzo zależy od tego jakie mieliśmy podejście do innych. Czy się przywiązywaliśmy.


Source
              Zastanawiałam się kim był ten Spock. To Star Trek. Chciałam zrozumieć Pana F. Wiedzieć, co mu leży. Byłam z Niego dumna, bo zachował się jak Japończyk. Nic nie powiedział, tylko subtelnie dał znać, o co biega. I zostawił mnie z tym.

Kim był Spock? (•_•)? Najpierw oglądnęłam film, ale potem widziałam, że po twarzy się nie zgadza. To nie był ten Spock. A jednak był. Było ich dwóch1. Co jest? \\٩(`^´)۶

A kiedy Pan F. to zauważył, siadł wtedy ze mną i powiedział mi, że nie chodzi o Spocka. Spock żyje i ma się dobrze. Chodzi o Leonarda Nimoya-Sama, który był pierwszym jego odtwórcą. Ikoną. Honorowym dziadkiem wszystkich i całego Internetu. Twoim dziadkiem.

Jak to moim? Nie rozumiem. (︶︿︶) Moi dziadkowie maja się dobrze. To były najważniejsze słowa, jakie powiedział wczoraj.

Star Trek to coś więcej jak zwykły serial i filmy. To pewien korzeń, kolebka, źródło. Dla pierwszych ludzi, którzy nazywali się Geekami i Nerdami Star Trek było czymś ważnym. Niezmiernie ważnym, bo dawało im ogromne możliwości. Dyskutowali. Rozmawiali. Wymieniali poglądy. Nie bylibyśmy nerdami i geekami bez Star Treka, a ten nie byłby sobą bez Spocka. Bez ikonicznej roli jaką dał nam Leonard Nimoy. Pewnie, bez niego mielibyśmy inną ikonę, innego Honorowego Dziadka, ale nie mamy. Leonard Nimoy tym właśnie był. Jest. Będzie, mam nadzieję. Jest mi smutno, bo do wczoraj Star Trek był dla mnie kolejnym elementem popkultury, a Mysza uświadomiła, że gdzieś tam żyła we mnie świadomość, że Star Trek to nasze źródło. Star Trek to my. I bez niego, nie byłoby Kitsune i Myszy i Pana F. A Pan F. zakopał gdzieś ten fakt i zapomniał o nim. How could I forget about that?
Przypomniał mi się stary, japoński poemat.

Odszedłeś panie
Długi dzień za dniem mija
Powiedz, czy w góry
Wyjść tobie na spotkanie
Czy czekać, tylko czekać2


Uśmiechnął się. Był zdziwiony. A ja powiedziałam myśl Murakamiego-Sama „Jest na świecie ta­ki rodzaj smut­ku, które­go nie można wy­razić łza­mi. Nie można go ni­komu wytłumaczyć. Nie mogąc przyb­rać żad­ne­go kształtu, osiada cias­no na dnie ser­ca jak śnieg pod­czas bez­wiet­rznej nocy.” I wtedy mnie przytulił. Po prostu siedzieliśmy, a on nie był już smutny. Ponieważ już wiedział.

Ponieważ wiedział, że aby zmazać ten wstyd, to nie może już nigdy zapomnieć. Na zawsze w pamięci. A że od teraz, nic już nie sprawi, że zapomni. Nimoy-Sama nauczył kogoś kolejnej lekcji. Mnie.

Kiedy sięgnęłam głębiej w Star Treka, to już wiedziałam czym to jest i kim JEST Spock. Wyrazem symbolem przekroczenia ostatniej granicy Ostatniej granicy, którą musieliśmy pokonać, aby móc pójść wtedy na przód. Pokazać, że tak naprawdę jestesmy tacy sami. We swoich korzeniach. By pokonać uprzedzenia. Możesz sobie tego nie uświadamiać. Możesz tego nie wiedzieć, ale Star Trek wraz ze Spockiem, Kirkiem, Scotty'm, MacCoyem, Uhurą i innymi Świat przekroczył kolejną granicę. Ostatnią granicę, przez którą do dziś niektórzy się cofają, nie wiedzieć czemu. I to jest nasza misja. Pokazywać innym świat za tą granicą. Odwiedzać i badać horyzonty, szukać nowego życia i cywilizacji. Z odwaga iść tam, gdzie nikt jeszcze nie był. I przeciągać przez granicę wszystkich, których się da.

I jest nam smutno za tych, którzy żyją bez świadomości, że ktos taki umarł. Umarł, ale nie odszedł.

Live Long and Prosper. \\//_

By Kitsune, mój wewnętrzny duch.


1 Kitsune pisze o filmie z 2009 roku. Pan F
2 Pieśń 85, ze zbioru Przesłania Soumon
Ze zbioru Samurajskie wersety, wybrał i opracował Henryk Socha, tłum. Agnieszka Żuławska-Umeda, Ludowa Spółdzielnia Wydawnicza Warszawa 2005.


Źródła grafik:
Vulcan Salute: http://www.asciiartfarts.com/20030119.html na licencji CC (szczegóły w linku).
ASCII art. Spocka: http://www.asciiartfarts.com/20030119.html

Postać Kitsune Copyright by me (Konrad Włodarczyk) 2015-2019, all rights reserved.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz