Search this blog/このブログの中でさがす:

niedziela, 9 września 2018

Ninpuu Sentai Hurricanger! Sanjou!


Hurricanger_Nanami Nono野乃七海_忍風戰隊 (2) by Joe WU na licencji CC BY 2.0. Postać Hurricane Blue jest własnością Toei.

                Nie powinno nikogo dziwić, że Super Sentai w różny sposób wykorzystują znane już sobie motywy. Jednym z nich są ninja. Oprócz Kakuranger, mieliśmy też kilka innych występów. Był Dyna Black i Yellow Mask, a wśród wrogów np. Oyobu w Maskman  czy Flower Ninja w Kakuranger. Do tej pory również mieliśmy jeden zespół, Ninja Sentai Kakuranger, a od teraz... Cóż... formalnie trzy! Bo oprócz tytułowych Ninpuu Sentai Kakuranger, niemal od samego początku mamy również drugi zespół! Sanjou!

                Przed końcem roku planuję skończyć wszystkie pozostałe mi serie, co po prostu oznacza, że mam niezłe przyspieszenie. Od czasu Mirai Sentai Timeranger, obejrzeliśmy wszystkie wspomniane serie - omawianą dziś, a także Bakuryuu SentaiAbaranger, Tokusou Sentai Dekaranger i Mahou Sentai Magiranger (Magic Squadron Magiranger) i obecnie oglądamy Go Go Sentai Boukenger (Go Go Sentai Adventures), a poniej będą Juuken Sentai Gekiranger (Beast-Fist Squadron Fierce Spirit Rangers), a po nim Engine Sentai Go-Onger, po których przeskok czterech serii - Samurai Sentai Shinkenger (Samurai Squadron New Swrd Rangers), Tensou Sentai Goseigers (Heavenly Armament Squadron Guard Star Rangers), Kaizoku Setai Gokaiger (Pirate Squadron Heroic Rangers) oraz Tokumei Sentai Go-Busters (Special Operation Squadron Go-Busters), od których zaczynaliśmy przygodę z sentai.

                Hurricanger miał bardzo dobry początek. I tylko tyle. Choć może od początku. W tym sezonie mamy do czynienia z trzema szkołami sztuk ninjutsu - Hayate i Ikazuchi. Obie szkoły zostały zaatakowane przez trzecią - Jakanja, czyli Szkołę Kosmicznego Ninjitsu. Konflikt pomiędzy obiema, ziemskimi szkołami oraz ich zespołami - odpowiednio Hurricanger i Gouraiger rozpoczyna nam historię. Mamy więc trzy strony konfliktu i poza Hurricanger - stanowiącymi zespół wiodący - wszystkie ich działania są głupie, nielogiczne i nieprzemyślane. Cierpią na chyba niemal wszystkie wady sentai. Dosłownie. Trochę mi to przypomina działanie w stylu: mówienie do jabłka na drzewie "zjem cię", a kiedy już je prawie zrywasz, to zostawiasz je i mówisz "następnym razem cię zjem!". Hurricanger nie są wolni od tego, ale z całej trójki ich działania są najbardziej logiczne.

                Jednocześnie, rozwój historii nie zachwyca. Zdecydowanie nie jest on satysfakcjonujący. O ile można pewne niedociągnięcia przeboleć, to jednak zdecydowanie to, w jakim kierunku poszła fabuła... nie było dobre. Z czasem sezony sentai  zbudowały sobie taki schemat sezonu, w którym są 3-4 plot twisty/break pointy. W tym sezonie każdy z nich zawodzi. Zawodzi również fakt, że aż do dziś nie mamy odpowiedzi na zdarzenia z pierwszego odcinka tzn. po ataku Jakanja na szkoły, te zdają się nigdy nie odbudować. Co w kontekście pierwszego odcinka, zostawia jedno pytanie: czy jest ta dlatego, że zdarzenia z tego odcinka nie zostały odkręcone czy może z innego powodu?

                Nie jest jednak aż tak źle. Trzy, główne postaci oraz ich mentorzy nie zawodzą i ich zawołania, kostiumy czy moce zdecydowanie są fantastyczne Każda scena, kiedy się transformują oraz dokonują roll callu jest cudowna. Również to, w jaki sposób się uzupełniają i stanowią nawiązanie do Liveman - w szczególności ich początkową kompozycją i robotami, choć nie tylko. Niestety, całość blednie w obliczu słabej fabuły.

                Jednakże, im dłużej myślę o całości tym coraz trudniej jest mi wykrzesać zdecydowaną, pozytywną reakcję. To nie jest tak, że ten sezon jest zły. Jest słaby, fabularnie. Po obu stronach - protagonistów i antagonistów. Na domiar złego, jego kontynuacja - Ninpuu Sentai Hurricanger: 10 years after - jest niekanoniczna. Zdarzenia z tego filmu całkowicie zaprzeczają wydarzeniom z dwóch, kolejnych rocznic - 30 i 35 - a także są niespójne z ich team-upowym filmem z następcami, Abaranger. Niestety, tym razem fabularnie dostaliśmy gniota, co rzutuje na cały sezon. A szkoda, bo zamysł by zacny, postaci dobre. Tylko wykonanie... cóż.

Sezon ma 1+1+2 = 4 ogony!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz