Search this blog/このブログの中でさがす:

wtorek, 24 stycznia 2017

Brother Attack! Fiveman!



Pełne źródło w stopce.

                Bardzo rzadko zdarza mi się pisać o jakiejkolwiek serii Sentai po takiej dużej przerwie od oglądania. Powstałe z różnych względów opóźnienie powoduje, że musimy zrobić małą przerwę w oglądaniu i nadrobić nie tylko wpisy co i kilka innych rzeczy. Nie znudzi mi się chyba pisanie, że pod jakimś kolejnym względem dostaliśmy kolejną wyjątkową serię, mimo iż pod wieloma innymi podobną do poprzednich. Ale tak jest. Jako stand alone series każda niemal jest doskonała do oglądnięcia, ale jako część całości możemy sobie pozwolić na śledzenie kolejnych zmian. Więc tym razem spotkamy rodzinę. A tak. One, two, three, four, five! Fiveman!

                Na zewnątrz jest różnie. Raz zimning, raz ciepling, raz smoging, raz fogging. Pogoda zmienna jest i nie mamy co narzekać na zimę. Póki co siedzimy w cieple i robimy przerwę od Sentai, aby móc nadrobić te dwa wpisy w tył. Obecnie oglądamy Gosei SentaiDairanger (Five Star Squadron Dairanger), a ostatnio skończyliśmy KyouruuSentai Zyuranger (Dinosaur Squadron Zyuranger). Następne więc będzie Ninja Sentai Kakuranger i Chouriki Sentai Ouranger (Super Powered Squadron Ouranger  - zapisywane często niezgodnie z zasadami transliteracji Hepburna jako Ohranger  [litera "h" nie służy do zapisu długiego "o" -  jest nią "u"]). Dzisiaj jednak przyjrzymy się pierwszemu, rodzinnemu sentai.

                Fiveman są rodziną - konkretniej, rodzeństwem. To pierwszy tego typu zespół. Historię powstania zespołu można streścić mniej więcej tak: dr Hoshikawa udał się ze swoją rodziną w kosmos, na plenetę Sedon, aby móc odrodzić tam życie. Jednakże, planeta została zaatakowana przez Galactic Imperial Army Zone (Ginteigun Zōn). Robot opiekuńczy Arthur 6 zabiera dzieci i powraca z nimi na ziemię, a ich rodzice... cóż ich status pozostaje nieznany. Najstarszy z piątki dzieci wie, że przyjdzie im jeszcze się zmierzyć z Zone, więc cała piątka się ku temu szykuje. Dwadzieścia lat później, Ziemia ma się stać tysięczną ofiarą Zone dając ich cesarzowej Meadow dzięki temu nieśmiertelność.

                Na Ziemi przyjdzie im nie tylko uczyć i ćwiczyć się aby móc pokonać swoich oponentów. Zostają tam nauczycielami w jednej szkole i mentorami swoich dzieci, które uczą mimo przeszkód ze strony Zone. Jako zespół, są jednym z najbardziej zgranych, a ich personalne motywy i broń są jednymi z ciekawszych jak dotąd. RedFive jak zwykle ma miecz, ale BlueFive dostał Twin Array czy hantlę (!) z możliwością przemiany jej w dwa fressbie lub Yo-Yo. BlackFive ma Power Cutter - rękawicę z ostrzem, z możliwością strzelania. PinkFive ma Cutie Circle czyli pałkę z opcją... kalkulatora. Moim faworytem jest Melody Tact YellowFive - bicz z zamianą w flet. Ta broń rozpoczyna pierwszy z finisherów, który polega na związaniu Melody Tactem przeciwnika, a potem kolejne ataki personalnymi broniami, zakończone uderzeniem przez RedFive. Taka nowość.
Opening. Jeden z lepszych.


                Stroje również są bardzo fajne i rozpoznawalne - wielkie "v" czyli rzymska piątka na piersi, symbole na hełmach (z których łatwo rozpoznaję i identyfikuję atom i nutę ósemkę) i charakterystyczne wizjery.  Robot ma unikalną transformację - dwa pojazdy i samolot transformują się w tenże - która wygląda przyjemnie i nowocześnie.  Korpus z głową dla czerwonego, ręce dla niebieskiego i różowej, oraz nogi dla czarnego i żółtej. Unikatem, który podbija serce jest fakt, że wszyscy potem teleportują się do kokpitu czerwonego! Awesome!

                Wypada teraz słów kilka o Zone. Na czele stoi Galactic Empress Meadow, którą poznajemy jako twarz z płatkami jak u astrów lub ostów. Wygląda fajnie i skrywa dość ciekawy sekret. Ma trzech, głównych dowodzących. Nad nimi stoi Captain  - interesująca charakterologicznie postać, której przygody i starania warto było śledzić.  Tak więc owa trójka, to alkoholik, Galactic Swordsman Billion, Galactic Scientist Doldora (wraz ze swoją pomagierką, scyborgizowaną kosmitką Galactic Fang Zaza) oraz na doczepkę, zatrudniony liczykrupa, chciwiec z wąsami, które wyglądają jak gile (i dlatego musiał je inaczej później czesać), Galactic Merchant Dongoros.

                Pod wieloma względami, złole jak to złole. Cudownie nieudaczni, cudownie wspaniali i uroczy. Rozkręcają się gdzieś w połowie sezony i przyjdzie nam się ich wtedy bać. Ich potwory to cudaczne bestie, które zaliczam to jakże fantastycznej, japońskiej pomysłowości. Nie giną tak łatwo i dopiero FiveRobo (jeszcze ten sezon i cośtamRobo znika!) je wykańcza. Finisher je osłabia na tyle, że przeciwnicy zmuszeni są wezwać skrzyżowanie piankowego marynarza z olbrzymem i Mistique od Marvela - duży piankowy marynarz wchłania stwora i przyjmuje jego gigantyczną wersję. Innymi słowy, Enlarging Beast Gorlin. Również nowość.

                Ogólnie, nie mam miłości do Zone jak i specjalnie ich nie nie lubię. Bardziej sympatyzowałem z Vader z Denjiman i Gozma z Changeman. Ciekawsi byli nawet Tube  z Maskaman. Ale na naprawdę dobrych zloli przyjdzie nam poczekać do następnej serii, czyli Choujin Sentai Jetman, a także do Kyouryuu Sentai Zyuranger. Po prostu, poza wyglądami, zlole często nie dostają zbytniej głębi. W końcu rzadko później się ktokolwiek na nich skupia. Są generyczni. Zone są jednak sympatyczni i w ich przypadku również rozumiem ich zakusy i charaktery. Gdyby byli po innej stronie, byliby naprawdę niezłymi protagonistami, ale po prostu są kolejnymi złymi z kosmosu.

                To co zasługuje na uznanie dla tego sezonu, to fakt, że przygody rodziny Hoshikawa ogląda się przyjemnie i z zaciekawieniem, ponieważ ciążą na nich więzy jakich nie miał do tej pory inny zespół. Szukają zemsty, jednocześnie jej nie szukając. Ich tak naprawdę jedynym celem jest powstrzymanie Zone, z którymi mają personalną zatarczkę i odnalezienie swoich rodziców. A przy okazji tego, uratowanie Ziemi. I dlatego nazwali się Chikyuu Sentai Fiveman, czyli dosłownie "Ziemski, Bojowy Zespół Pięciu Ludzi " lub coś w ten deseń. To co jednak zasługuje również na zaznaczenie, Fiveman się nie wybijają aż tak. Praktycznie o każdej serii coś pamiętam, coś wiem bez sprawdzania. O jednych mnie, o jednych więcej. I o nich akurat mniej. Mimo wszystko, zabrakło im tego czegoś, jakiegoś wątku jak w Maskman czy  złoli jak Denjiman. Czy sprawia to, że są z automatu najgorszym sezonem? Nie. Jest po prostu wiele dobrych sezonów, stojących na podobnym poziomie. Plasowałbym ich zdecydowanie powyżej Denjiman i gdzieś w okolicach Bioman czy Flashman, ale poniżej generycznymi  Goggle V  i Dynaman - dwoma sezonami, które z czasem najszybciej uciekły mi z głowy, ale które miło wspominam. Innymi słowy: tymi sezonami, które mi się nie spodobały lub z którymi miałem problem i męczyłem końcówkę oglądania. Jednakże po wysoko postawionej poprzeczce Liveman czy następnych w kolejce do omówienia Jetman, a także obecnie oglądanych Dairanger, Fiveman mają problem. No nie każdy sezon może być super-hiper. Bo jak każdy jest, to żaden nie jest.


Serial ma 1+0+0 = jeden ogon!













RedFive jako część "スーパー戦隊11人集合" by Monsters art. [Takahashi Ken] opublikowane za zgodą Autora. Wszystkie prawa zastrzeżone.
RedFive as a part of "スーパー戦隊11人集合" by Monsters art. [Takahashi Ken] published with Author's permission. All rights reserved.
スーパー戦隊11人集合」のレッドファイブ Monsters art. 「Takahashi Ken」で描いたは彼の許可に公開しました。「All rigts reserved

Postać RedFive jest własnością Toei Company. RedFive character is owned by Toei Company. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz